Tuż przed rozpoczęciem sezonu trener Mirosław Hajdo odpowiadał na pytania dziennikarzy i kibiców.
- Jak pan ocenia okres przygotowawczy i ruchy kadrowe w letnim okienku transferowym?
– Przyszli do nas zawodnicy, którzy byli w naszych głowach już wcześniej i których od dłuższego czasu obserwowaliśmy. Może jeszcze kogoś pozyskamy, jest taka szansa. Okres przygotowawczy był dla nas trudny, bo musieliśmy go podzielić ze względu na Puchar Polski. To trochę skomplikowało nam życie. Jak się wszystko wyjaśniło, to mogliśmy już jednak się dobrze i normalnie przygotować do sezonu. Na dzień dzisiejszy po ostatnich dwóch meczach kontrolnych jesteśmy bojowo i optymistycznie nastawieni, po tym co zobaczyliśmy na murawie.
- Jak pan ocenia próbę generalną, w której pokonaliście Stal Rzeszów 3:0?
– Wynik odzwierciedla naszą postawę na murawie. Cieszymy się, bo pod względem motorycznym i piłkarskim wyglądaliśmy bardzo dobrze. Chcemy potwierdzić naszą dyspozycję w pierwszym meczu. Oceniam sparing pozytywne. Jak to w piłce zawsze może być lepiej. My też popełnialiśmy błędy. Z utęsknieniem czekamy na sobotę i ten pierwszy mecz ze Zniczem Pruszków.
- Jak wygląda sytuacja z kontuzjami? Ostatnio brakowało kilku zawodników: Dariusza Łukasika, Seweryna Kiełpina, czy Ariela Wawszczyka...
– Seweryn już wrócił do zajęć, to samo można powiedzieć na temat Darka Łukasika. Z kolei Ariel jest obecnie cały czas kontuzjowany. Czekamy aż wróci do pełnej dyspozycji i mamy nadzieję, że nastąpi to w najbliższym czasie.
- Jest pan zadowolony z nowych piłkarzy, którzy trafili do Lublina?
– Na pewno pojawili się w zespole gracze, których chcieliśmy i cieszę się, że są z nami. Dzięki temu rywalizacja w zespole będzie jeszcze większa. A to jest tylko z korzyścią dla drużyny. Jestem optymistą i myślę, że ci którzy przyszli i ci którzy wywalczyli awans, to fajna mieszanka. Ta kadra będzie chciała osiągać coraz lepsze wyniki i walczyć o coraz wyższe cele.
- Ma pan już w głowie skład na pierwszy mecz ze Zniczem?
– Można powiedzieć, że mamy zarys grupy, która będzie brana pod uwagę. Są jeszcze pewne niewiadome. Rywalizacja naprawdę jest bardzo duża. Mamy kilka dylematów, bo nikt nie odpuszczał zarówno na treningach, jak i w meczach kontrolnych. Można powiedzieć, że jest ból głowy, ale miły.
- Jak sobie poradzicie w drugiej lidze?
– Wierzę, że dostarczymy pozytywnych emocji. Będziemy jednym z zespołów, który będzie chciał grać w piłkę. Wierzę w tych chłopaków i cały zespół. Podczas pracy w trudnych momentach pokazali charakter. Wierzę, że będzie dobrze.
- Dlaczego zdecydowaliście się na pożegnanie z Michałem Paluchem?
– Paluszkowi się kończyła umowa, nie została po prostu przedłużona. A mieliśmy już w składzie Krzysztofa Ropskiego. Chcieliśmy też ściągnąć zawodnika ogranego na poziomie drugiej ligi. To był jedyny powód.