Po trzech nijakich występach kibice mają nadzieję, że w sobotę Motor znowu pokaże się z lepszej strony. Drużyna Marka Saganowskiego tym razem zmierzy się u siebie z Wigrami Suwałki. Mecz rozpocznie się o godz. 18.
Rywale ostatnio rozbili Pogoń Siedlce aż 5:0. Trzeba jednak dodać, że goście od 12 minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce Macieja Górskiego.
A dodatkowo ekipa z Siedlec ma poważne kłopoty organizacyjne. Owszem, Wigry potrafią być groźne, ale tak się składa, że przede wszystkim na swoim stadionie. Z pięciu wyjazdów piłkarze z Suwałk przywieźli do tej pory zaledwie punkt. Na pewno postawili się zarówno Stali Rzeszów, jak i Ruchowi Chorzów, ale w końcówkach przegrali oba spotkania: 1:2 i 0:1. Dwa tygodnie temu ulegli też w Krakowie trzeciemu od końca Hutnikowi 1:2.
– Spodziewamy się ciężkiego meczu. Przeciwnik gra dosyć wysoko. Przeglądaliśmy ich mecze właśnie w Rzeszowie i Chorzowie. Okazuje się, że Wigry próbują dominować i grać wysokim pressingiem, a jak się nie uda, to nastawiają się na kontry. W ten sposób strzelają aż 40 procent swoich goli. Musimy być na to mocno uczuleni – ocenia najbliższego przeciwnika Marek Saganowski.
I dodaje, że w celu rozruszania ofensywy bierze pod uwagę powrót do ustawienia 4-3-3 lub grę na dwóch napastników: Michała Fidziukiewicza i Macieja Firleja. – Na pewno w ustawieniu 4-3-3 stwarzaliśmy więcej sytuacji. Jakimś pomysłem jest też ustawienie na dwóch ofensywnych graczy z przodu. Mamy kilka możliwości i myślę, że jedną z nich na pewno wprowadzimy w życie – przekonuje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
A jak wygląda sytuacja kadrowa jego zespołu? Na szczęście kontuzja Wojciecha Błyszki nie okazała się zbyt groźna. Podstawowy stoper Motoru nie zagra w sobotę, ale na kolejny mecz powinien być już do dyspozycji. Nieobecny będzie również Adrian Dudziński, ale do gry gotowy jest inny młodzieżowiec – Damian Sędzikowski.
Od kilku tygodni niespodziewanie to defensywa jest mocną stroną ekipy z Lublina. Dwa ostatnie mecze drużyna kończyła bez gola, a w trzech poprzednich spotkaniach uzbierała ledwie jedną bramkę.
– Przeciwnicy dosyć mocno nas analizują, zdecydowanie inaczej się koncentrują na naszej ofensywie. Ciężej ma też Michał Fidziukiewicz. Przy okazji meczu z Kaliszem było widać, jak jest podwajany. Szukamy alternatywy, żeby ofensywa się poprawiła. Wierzę w chłopaków i liczymy, że po tym mikrocyklu, który był nastawiony na działania w ataku będzie w tym elemencie zdecydowanie lepiej. Rywale nauczyli się trochę naszej gry, dlatego musimy coś zmienić. Mam nadzieję, że chłopcy są zdeterminowani, żeby wyniki były na plus, a przede wszystkim, żeby strzelać bramki – mówi „Sagan”.