Tytułowe pytanie dotyczy oczywiście piłkarzy Motoru, którzy w sobotę powalczą o punkty pierwszy raz od 17 marca. Po ponad dwóch tygodniach przerwy ich rywalem będzie Śląsk II Wrocław. Spotkanie zostanie rozegrane na Arenie Lublin i rozpocznie się o godz. 15.15. Darmową transmisję będzie można obejrzeć na kanale youtube Łączy nas piłka TV.
W trzech ostatnich występach podopieczni Marka Saganowskiego wywalczyli siedem punktów. Kibice czekali na mecze z mocniejszymi rywalami, ale szyki żółto-biało-niebieskim pokrzyżował koronawirus. Zamiast spotkania ze Skrą Częstochowa Motor wylądował na kwarantannie.
Od ostatniego występu minęły ponad dwa tygodnie, a lublinianie przez 10 dni byli też wyłączeni z treningów. Do zajęć wrócili w niedzielę. W jakiej formie? – To się okaże w sobotę – mówi trener Saganowski. – Zobaczymy, jak kwarantanna wpłynęła na morale chłopaków, ale i na fizykę, sam jestem ciekawy. Z drugiej strony jestem optymistą patrząc na to, co działo się na treningach. Myślę, że wyglądało to nieźle. Nigdy nie ma jednak dobrego momentu na taką przerwę bez względu na to, czy się wygrywa, czy przegrywa. Straciliśmy 10 dni z mikrocyklu i to na pewno nie jest dobre. Cały piłkarski świat to jednak przeżywa, więc trzeba się przyzwyczaić – dodaje szkoleniowiec.
Przed jego drużyną prawdziwy maraton spotkań. W kwietniu Motor rozegra siedem meczów. I tylko dwa z nich odbędą się z rywalami, którzy obecnie w tabeli są niżej, czyli z: Bytovią Bytów i Garbarnią Kraków. Dlatego trener Saganowski zapowiada, że nie obejdzie się bez rotacji w składzie i że każdy zawodnik dostanie w najbliższym czasie swoją szansę.
– Jeszcze przed rozpoczęciem rundy mówiłem, że przyjdzie taki okres, kiedy będziemy grali co trzy dni i każdy musi być przygotowany. Zobaczymy teraz, którzy z zawodników wykorzystają szansę, jaką otrzymają. Rotacje w składzie będą nieuniknione tym bardziej, że jesteśmy po okresie kwarantanny. Jako były zawodnik mogę powiedzieć, że też wolałem grać niż trenować. W naszej sytuacji to będzie jednak prawdziwy sprawdzian pod względem przygotowania fizycznego – wyjaśnia popularny „Sagan”.
Skoro dwa spotkania odbędą się z niżej notowanymi rywalami, to aż pięć z takimi, którzy w tabeli są przed beniaminkiem z Lublina, w tym czołówką. – Czekaliśmy na te spotkania. To nam pokaże, w którym miejscu tak naprawdę jesteśmy i którzy z chłopaków są w stanie sprostać temu wyzwaniu. Te poprzednie mecze były rozgrywane inaczej. To my byliśmy w nich faworytem. Teraz będzie odwrotnie – przekonuje trener żółto-biało-niebieskich.
Śląsk II w tym roku jeszcze do niedawna niespecjalnie miał się czym chwalić. Aż do ostatniego weekendu. Po pięciu meczach bez zwycięstwa drużyna z Wrocławia przełamała się w starciu z Wigrami Suwałki. Niespodziewanie najbliższy przeciwnik Motoru wygrał aż 3:0. Jakiego meczu spodziewa się w sobotę trener Saganowski? – Na pewno ciężkiego. Zmierzymy się z drużyną, która ma dużą jakość piłkarską. Ci młodzi zawodnicy w większości trenują z piłkarzami z ekstraklasy – wyjaśnia.
DEBIUT NAJEMSKIEGO?
Arkadiusz Najemski miał przenieść się do Lublina z pierwszoligowego GKS Bełchatów dopiero w lecie. Ostatecznie kluby doszły do porozumienia wcześniej i środkowy obrońca wylądował w Motorze już w zimie. Tak się jednak składa, że jeszcze nie zdążył zadebiutować w nowych barwach. Wygląda jednak na to, że w najbliższych dniach będzie mógł pojawić się na boisku. – Wszystko na to wskazuje, że wreszcie wzmocni naszą linię defensywną. Spokojnie na niego czekamy i nie chcemy popełnić żadnego błędu. Warto wstrzymać się z występem tydzień dłużej i być pewnym, że zawodnik będzie przygotowany na sto procent – mówi trener Saganowski.