Szokujące wieści po meczu Motoru Lublin z GKS Jastrzębie. Jak napisał na twitterze Krzysztof Stanowski trener żółto-biało-niebieskich Goncalo Feio miał uderzyć prezesa Pawła Tomczyka w głowę. Szef klubu wylądował w szpitalu.
O konflikcie prezesa z trenerem wie już cała Polska. Od ładnych kilku tygodni Goncalo Feio nie gryzł się w język podczas konferencji prasowych i licznych wywiadów.
– Prezes, swoją bojaźliwą postawą utrudnia rozwój klubu i drużyny – napisał w mediach społecznościowych Portugalczyk, po tym, jak Tomczyk zablokował jego wypowiedź odnośnie MOSiR-u po sparingu ze Stalą Rzeszów.
Z kolei w rozmowie z TVP Sport Feio wypalił, że prezes nie może go zwolnić. – W hierarchii klubu prezes jest na tym samym poziomie, co ja. Tylko właściciel klubu Zbigniew Jakubas może zakończyć ze mną współpracę – przekonywał trener Motoru.
Kolejny odcinek konfliktu można było obejrzeć w środę, po starciu z Rakowem Częstochowa. – Jesteśmy chyba jedynym klubem w Polsce, gdzie prezes jest smutny po zwycięstwach zespołu, a zadowolony po porażkach, bo ma tam kolegów. Jak przyjechaliśmy na stadion z drużyną, to nie wiedzieliśmy czy gra MOSiR Lublin czy Motor Lublin, bo widzieliśmy tylko flagi MOSiR-u, a ani jednej Motoru. Robimy co możemy, żeby budować ten klub, ale sami w tej szatni nie wiem czy to jest do zrobienia. Potrzebujemy trochę pomocy – przekonywał trener z Portugalii.
W niedzielę po meczu z GKS Jastrzębie na konferencji prasowej zabrakło rzeczniczki prasowej Pauliny Maciążek, która je prowadzi. – Dzisiaj sam to prowadzę? Sam ze sobą? Co się stało? Też smutna, że drużyna wygrywa? Jak to będzie funkcjonowało? Pierwszy raz widzę coś takiego – dopytywał szkoleniowiec klubu z Lublina. Okazuje się, że Feio miał obrazić rzeczniczkę, która dlatego nie poprowadziła tym razem spotkania z mediami.
Wydawało się, że w poniedziałek konflikt pomiędzy prezesem, a trenerem, w jakiś sposób zostanie rozwiązany. Motor zaprosił dziennikarzy na kolejną konferencję. O godz. 12 z mediami mieli się spotkać: właściciel klubu Zbigniew Jakubas, a także Tomczyk i Feio. Tymczasem Portugalczyk na koniec niedzielnego spotkania rzucił jeszcze, że on już swoje powiedział. – Nie pojawię się na tej zapowiadanej konferencji, bo co chciałem powiedzieć, to już powiedziałem. Najlepszy sposób, w jaki ja się wypowiadam to jest to, co robimy na boisku. Niech się teraz inne osoby wypowiadają – zakończył opiekun żółto-biało-niebieskich.
Tuż po konferencji miało dojść do starcia pomiędzy prezesem, a trenerem, najpierw słownego, a później do szarpaniny. O efektach poinformował na twitterze Krzysztof Stanowski. – Konflikt trenera z prezesem w Motorze wszedł w nowy etap. No i wydaje mi się, że kariera trenerska Feio właśnie się skończyła. Otóż podobno zdzielił prezesa tacą i rozwalił mu łeb. Prezes w szpitalu – poinformował w swoich mediach społecznościowych Stanowski.
A następnie późnym wieczorem komunikat wysłał jeszcze klub. – Informujemy, że konferencja prasowa zaplanowana na jutro na godzinę 12, nie odbędzie się. Jak tylko zostanie ustalony nowy termin, zostaną Państwo o tym poinformowani – wysłał wiadomość klub z Lublina.