Wisła Grupa Azoty w tym roku wygrała tylko jedno spotkanie. W trzech ostatnich meczach wywalczyła zaledwie jeden punkt. Na dodatek, przed tygodniem puławianie przegrali z walczącą o utrzymanie Garbarnią aż 1:4. Jeżeli marzą jeszcze o awansie, to w sobotę muszą pokonać Olimpię Elbląg (godz. 15).
Mariusz Pawlak pracuje z piłkarzami Wisły od listopada 2019 roku. W 104 meczach, w których poprowadził zespół zanotował 26 porażek. Ta z poprzedniej kolejki, przeciwko Garbarni była jedną z najdotkliwszych. Duma Powiśla w ostatnich latach przegrała równie wysoko tylko dwukrotnie: z Motorem Lublin i Lechem II Poznań (również po 1:4). „Kolejorz” mógł jednak liczyć wówczas na posiłki z pierwszego zespołu, a dwa gole strzelił chociażby Aron Johannsson, który ma na koncie 19 występów w reprezentacji Stanów Zjednoczonych.
Dlatego trudno się dziwić, że szkoleniowiec nie szczędził krytyki swoim piłkarzom po ostatnim występie. – To było najsłabsze 35 minut odkąd jestem w Wiśle – mówił o fragmencie meczu od 10 minuty, do końca pierwszej połowy trener Pawlak.
– Przeciwnik nie zaprezentował się dobrze, tylko to my zagraliśmy bardzo źle. Podejmowaliśmy złe decyzje, zabrakło nie wiem czy mentalności czy charakteru piłkarskiego. Po 10 minutach wydawało się, że będziemy rządzić na boisku. Tak nie jest w piłce, to niektórych moich zawodników zgubiło. Nie mówię, że wszystkich, ale niektórych na pewno. Jestem bardzo zły i rozczarowany. Chciałbym też przeprosić kibiców. Zrobię wszystko, żeby takiej sytuacji więcej nie było. Wierzę, że rozwiążemy ten problem szybko. Zdajemy sobie sprawę, że każdy mecz to walka o zwycięstwo, ale u nas tej walki nie było na tyle, żebyśmy mogli myśleć o czymś więcej. Za długo tutaj pracuje, żeby coś takiego się powtórzyło – zapowiada opiekun Dumy Powiśla.
Olimpia obecnie wyprzedza jego drużynę o trzy punkty, a w tym roku uzbierała dziewięć „oczek”. Podopieczni Przemysława Gomułki na wiosnę bardzo mało goli strzelają (cztery), ale jeszcze mniej tracą (trzy). Trzeba też pamiętać, że w poprzednich rozgrywkach ekipa z Elbląga wygrała na stadionie MOSiR 3:2, a decydującą bramkę zdobyła w samej końcówce spotkania.