Wieczysta w hicie kolejki prowadziła w Świdniku i miała swoje momenty. Trzy punkty zgarnęła jednak Avia, która pokonała rywali 3:1, a powinna zdobyć nawet trzy-cztery gole więcej.
Już po 70 sekundach powinno być 0:1. Długą piłkę za linię obrony dostał Maciej Jankowski. Napastnik Wieczystej znalazł się sam przed bramkarzem i zdecydował się na lob. Przerzucił jednak nie tylko Stanisława Grabowskiego, ale i bramkę. Jak się okazało, to było pierwsze i ostatnie ostrzeżenie dla Avii. Fatalnie podanie do tylu Jakuba Zagórskiego przejął Jankowski, oddał piłkę do Manuela Torresa, a ten z bliska otworzył wynik spotkania.
Żółto-niebiescy szybko ruszyli do ataku i… błyskawicznie wyrównali. Już w ósmej minucie pięknego gola zdobył Wojciech Kalinowski, który chyba próbował dośrodkować z narożnika szesnastki, a wyszedł z tego świetny strzał, który wylądował w siatce ekipy z Krakowa. Minęło 180 sekund i znowu zespół Łukasza Mierzejewskiego miał niezłą okazję. „Szczupakiem” centrę z lewego skrzydła próbował kończyć Zagórski, ale uderzył za lekko. Po chwili groźnie z lewego skrzydła centrował także Kamil Rozmus. Wieczysta przeżywała trudne chwile, ale się wybroniła.
Później minimalnie niecelnie z rzutu wolnego huknął Paweł Łysiak. W 25 minucie przyjezdni dłużej pograli piłką, ale w końcu stracili futbolówkę i po szybkiej kontrze niezłą szansę miał Zagórski, ale pośpieszył się ze strzałem.
W 35 minucie Avia znalazła się w tarapatach. Najpierw dobrze nogą strzał Przemysława Bargiela odbił Grabowski, później dwukrotnie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwo. Końcówka pierwszej odsłony na pewno przebiegała pod dyktando przyjezdnych. Drugą bramkę strzelili jednak miejscowi. Po płaskiej centrze z prawego skrzydła nieporozumienie między bramkarzem, a obrońcą wykorzystał Adrian Paluchowski, który przejął odbitą piłkę i z kilku metrów posłał ją do siatki. A niedługo później zabrakło centymetrów, żeby było 3:1. Patryk Małecki z narożnika szesnastki huknął jednak w poprzeczkę.
W przerwie Maciej Musiał od razu dokonał trzech zmian, ale na początku drugiej odsłony od razu bliżej trzeciej bramki byli gospodarze. Najpierw po przechwycie groźną kontrę wyprowadzał Paweł Uliczny. Niestety, w polu karnym pogubił się Kalinowski. Po chwili Małecki uderzał z powietrza jednak bardzo niecelnie. Kilkadziesiąt sekund później „Mały” strzelił lepiej, ale w bramkarza rywali.
Żółto niebiescy ciągle byli groźni. Kalinowski przegrał pojedynek jeden na jeden z obrońcą, a kiepsko w szesnastkę wrzucił Uliczny. Zanim minął kwadrans aż pod bramkę Wieczystej akcję wyprowadził Roman Mykytyn. Niestety, koledzy nie skorzystali z rajdu obrońcy i nie oddali nawet strzału. Pachniało golem dla zespołu ze Świdnika i w końcu się udało. Po godzinie gry żółto-niebiescy mieli aut na wysokości pola karnego, piłkę przedłużył Małecki, a z woleja nieczysto jednak szczęśliwie piłkę uderzył Kalinowski i było 3:1. Kilkadziesiąt sekund później Paluchowski powinien definitywnie zamknąć spotkanie, ale w sytuacji sam na sam kropnął nad poprzeczką.
W końcówce Avia marnowała okazje na potęgę. Wojciech Białek, Szymon Rak, Bekzod Akhmedov, każdy z nich powinien wpisać się na listę strzelców, a „Biały” nawet kilka razy. I jeżeli „Mierzej” będzie miał o coś pretensje do swoich zawodników, to na pewno o skuteczność.
Avia Świdnik – Wieczysta Kraków 3:1 (2:1)
Bramki: Kalinowski (8, 63), Paluchowski (43) – Jankowski (4).
Avia: Grabowski – Myszka, Kursa, Mykytyn, Rozmus (68 Dobrzyński), Popiołek, Uliczny, Zagórski (68 Rak), Kalinowski (76 Akhmedov), Małecki (76 Białek), Paluchowski.
Wieczysta: Sapielak – Skrobański, Favorov, Pietrzak (46 Klimczak), Asmelash (46 Kiedrowicz), Łysiak, Bargiel, Danielak (46 Bąk), Torres (69 Fidziukiewicz), Gamrot (58 Zivec), Jankowski.