W spotkaniu o sześć punktów Avia Świdnik zremisowała u siebie Wiślanami Skawina
Dla obu drużyn był to mecz o podwójną stawkę. „Żółto-niebiescy” sąsiadowali z rywalem w tabeli. Wyżej byli gospodarze, którzy wyprzedzali przyjezdnych o punkt. Stawka rywalizacji jakby nieco usztywniła piłkarzy obu ekip. Przez większość pierwszej odsłony żadnemu z zespołów nie udało się skierować piłki do siatki przeciwnika.
Dopiero w 43 minucie, ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, z gola cieszyli się goście. Bramkarza Avii Jakuba Murawskiego sprawdził strzałem z 14 metrów Jakub Bąk. Golkiper gospodarzy zdołał odbić piłkę, ale dobiegł do niej Mateusz Krasuski i uderzeniem z bliska wpakował futbolówkę do siatki.
Druga część spotkania rozpoczęła się od ataków przyjezdnych, którzy chcieli pójść za ciosem. W bardzo dogodnej sytuacji był Błażej Radwanek, który przegrał jednak pojedynek z Murawskim.
Avia w końcu dopięła swego i za sprawą Andrija Remeniuka doprowadziła do wyrównania. Ukrainiec podprowadził sobie piłkę wzdłuż pola karnego i strzałem z prawej strony po długim rogu pokonał bramkarza Wiślan. W 63 minucie było już 2:1. Tym razem drogę do bramki przyjezdnych znalazł Adrian Paluchowski, który przymierzył celnie zza pola karnego.
Niestety, po kolejnych 12 minutach Wiślanie doprowadzili do remisu 2:2 i ostatecznie wywieźli ze Świdnika punkt. – Ciężko coś powiedzieć po takim spotkaniu. Do poprawy mamy asekurację naszego ataku, nasza linia obrony stała zdecydowanie za daleko w kilku sytuacjach. Przez to pozwoliliśmy przeciwnikowi wypracować kilka okazji. Na pewno zabrakło, co podkreślają sami zawodnicy, wyrachowania. Przegrywamy pierwszą połowę 0:1, w drugiej nie pozwalamy Wiślanom na nic. A jednak wychodzą z jedną kontrą i doprowadzają do remisu – powiedział na klubowym profilu szkoleniowiec Avii Wojciech Makowski. – Było tak samo, jak w Lubaczowie. Brakuje nam wyrachowania, chłodnej głowy. Wyciągamy wynik, Wiślanie nawet nie chcą z nami grać w piłkę, a my dajemy im argumenty, zapraszamy ich aby nam strzelali. Brakuje nam cwaniactwa, to boli. W dwóch ostatnich meczach powinniśmy mieć sześć punktów, mamy tylko dwa. Dalej musimy się szarpać o każdy punkt. Sami podajemy rękę drużynie przeciwnej. Tracimy, a oni zyskują remisy – dodał Rafał Kursa, obrońca świdniczan.
Avia Świdnik – Wiślanie Skawina 2:2 (0:1)
Bramki: Remeniuk (50), Paluchowski (63) – Krasuski (43), Cholewa (75).
Avia: Murawski – Kursa, Letkiewicz, Tkaczyk, Remeniuk, Wróblewski (62 Kalinowski), Galara (55 Małecki), Uliczny (79 Szczygieł), Machała (46 Rozmus), Popiołek, Maj (55 Paluchowski).
Wiślanie: Brańczyk – Morawski, Kołodziej, Bociek, Stachera, Krasuski (65 Kolec), Dynarek, Wiśniewski, Bąk, Radwanek (73 Cytacki), Gądek (65 Cholewa).
Żółte kartki: Machała, Kursa – Gądek, Wiśniewski.
Sędziował: Norbert Chrząstek (Radom). Widzów: 200.