Bez niespodzianki w finale Pucharu Polski okręgu chełmskiego. Victoria Żmudź nie sprostała Chełmiance. Trzecioligowiec pokonał niżej notowanego rywala 3:0
Jeżeli gospodarze marzyli o sprawieniu niespodzianki, to szybko plany wzięły w łeb. Już w 12 minucie Przemysław Koszel ustawił piłkę około 25 metrów od bramki Bartłomieja Porzyca i po strzale z rzutu wolnego otworzył wynik. Dzięki temu biało-zielonym grało się dużo łatwiej. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale powinien. Drużyna Artura Bożyka zdecydowanie przeważała i miała kilka innych, świetnych szans na gole. Ani Krzysztof Zawiślak, ani Michał Efir nie potrafili skierować jednak piłki do siatki. Gospodarzy raz uratował słupek.
Przyjezdni długo nie mogli zdobyć drugiego gola. W 68 minucie na boisku zameldował się Piotr Lecki i od razu mógł doprowadzić do remisu. Obrońca rywali był jednak minimalnie szybszy i zamiast strzału na bramkę Damiana Drzewieckiego skończyło się tylko rzutem rożnym dla miejscowych. A kilkadziesiąt sekund później było po zawodach. W pole karne dośrodkował Piotr Chodziutko, a na 0:2 strzelił Krzysztof Zawiślak. W samej końcówce rezultat ustalił jeszcze Paweł Uliczny.
– Chełmianka wygrała zasłużenie, nie ma się co oszukiwać – mówi Piotr Moliński, trener Victorii. – Szkoda pierwszej bramki, bo strzał był dobry, ale nasz bramkarz mógł się zachować trochę lepiej. Z drugiej strony mieliśmy też trochę szczęścia, bo do przerwy spokojnie mogło być 0:2. Druga połowa? Były fragmenty, kiedy ciągle czegoś nam brakowało. Zrobiliśmy, ile mogliśmy i szykujemy się na ligę, dlatego w końcówce zrobiłem też kilka zmian, żeby oszczędzić chłopaków na sobotę – dodaje szkoleniowiec.
Oprócz okręgowego pucharu w nagrodę Chełmianka w maju zmierzy się w półfinale na szczeblu województwa z Motorem Lublin. – Bardzo poważnie podchodziliśmy do tego spotkania. Dzięki wygranej zostajemy w rozgrywkach. Nie ma też żadnych wątpliwości, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Od początku do końca mieliśmy wszystko pod kontrolą. Było sporo sytuacji i wcześniej mogliśmy zamknąć spotkanie. Liczy się jednak wygrana – wyjaśnia Artur Bożyk, trener zespołu z Chełma.
Już w sobotę obie drużyny grają w lidze. Biało-zieloni podejmują Podlasie Biała Podlaska, a Victoria zmierzy się na wyjeździe z Tomasovią.
Victoria Żmudź – Chełmianka Chełm 0:3 (0:1)
Bramki: Koszel (12), Zawiślak (69), Uliczny (86).
Victoria: Porzyc – Przychodzień, Paskiv, Pogorzelec, Stańczykowski, K. Sawa, Kuczyński (78 Flis), Kasprzycki (68 Lecki), Misztal, Sobiech (67 J. Sawa), Ścibior (75 Fronc).
Chełmianka: Drzewiecki – Kursa (46 Chodziutko), Myszka, Kwiatkowski (72 Salewski), Pioś, Czułowski (46 Uliczny), Kocoł (74 Gołąb), Koszel (46 J. Niewęgłowski), Aftyka, Zawiślak, Efir (46 Szpak).