Tylko punkt zdobyła w środę Chełmianka. Biało-zieloni zremisowali z ostatnią w tabeli Sołą Oświęcim 1:1. Szkoda, bo goście wyrównali dopiero w końcówce spotkania.
W pierwszej połowie najgroźniejszy po stronie gospodarzy był Paweł Uliczny, który dwa razy próbował zaskoczyć bramkarza rywali strzałami z dystansu. Lepsza była próba z 28 minuty, kiedy pomocnik miejscowych nieznacznie się pomylił. Rywale potrafili utrzymać się przy piłce i też kilka razy postraszyli Cezarego Osucha.
Po zmianie stron podopieczni Artura Bożyka ruszyli do ataku i pod bramką Soły kilka razy robiło się bardzo gorąco. Groźnie uderzał Przemysław Koszel, a Damian Szpak przymierzył w poprzeczkę, chociaż po chwili sędzia pokazał spalonego. Wreszcie w 65 minucie udało się udokumentować przewagę. Michał Efir był faulowany w szesnastce przyjezdnych i sędzia wskazał na „wapno”. Z 11 metrów nie pomylił się Szpak.
Niestety, biało-zieloni nie dowieźli wygranej do końca. Goście w 84 minucie uratowali remis. Cezary Osuch odbił piłkę po rzucie wolnym, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Kamil Kuczak i z bliska posłał piłkę do siatki. W końcówce to goście mogli przechylić szalę na swoją stronę, ale ostatecznie zawody zakończyły się remisem.
– Były sytuacje, które wymagały wysokich jakości ostatnich podań. My tych wyborów nie dokonywaliśmy za każdym razem. Stąd nie mieliśmy porażającej przewagi, jeżeli chodzi o ilość sytuacji bramkowych. Do gry defensywnej przez większość część meczu nie mam zastrzeżeń. Zabrakło większej chęci do podejmowania ryzyka. Straciliśmy punkty z powodu braki koncentracji. Gol dla przeciwnika poprzedził fatalny błąd taktyczny. Trzeba wyciągać wnioski, żeby takie sytuacje już się nie zdarzały. Mam poczucie, że straciliśmy dwa punkty, ale wierzę, że będziemy mądrzejsi – mówi Artur Bożyk, trener Chełmianki.
Chełmianka Chełm – Soła Oświęcim 1:1 (0:0)
Bramki: Szpak (65-z karnego) – Kuczak (84).
Chełmianka: Osuch – Kursa, Chodziutko, J. Niewęgłowski, Kwiatkowski, Koszel, Kocoł (80 Myszka), Uliczny, Kotowicz, Szpak, Efir.