Trzy bramki przewagi? Okazuje się, że to jednak mało. Właśnie 3:0 prowadziła już drużyna z Radzynia Podlaskiego z Czarnymi Połaniec. I to na wyjeździe. Niestety, Orlęta Spomlek ostatecznie zremisowały z beniaminkiem 4:4
Pierwsza połowa prawie w całości należała do gości. W 13 minucie po stałym fragmencie gry w dużym zamieszaniu pod bramką Czarnych piłkę jako ostatni do siatki wepchnął Arkadiusz Kot. W 26 minucie humory biało-zielonym poprawił Karol Kalita, który strzelił do siatki zza pola karnego.
W 45 minucie wydawało się, że piłkarze Rafała Borysiuka zgasili już światło w Połańcu. Kalita w sytuacji sam na sam strzelił na 0:3. Miejscowi domagali się odgwizdania pozycji spalonej, ale sędzia swojej decyzji nie zmienił. Po dyskusji z arbitrem na trybuny wyrzucony został trener miejscowych Piotr Mazurkiewicz. O tym, że beniaminek wcale nie załamał się takim obrotem sprawy można było się przekonać kilkadziesiąt sekund później. Damian Skiba po rzucie rożnym zaliczył, jak się później okazało bardzo ważne trafienie.
Druga połowa nie mogła się zacząć dla ekipy z Radzynia gorzej. Od razu w 46 minucie Czarni złapali kontakt za sprawą Skiby. A w 55 minucie coś, co jeszcze pod koniec pierwszej odsłony wydawało się niemożliwe stało się faktem – gospodarze doprowadzili do remisu. Tym razem kontrowersyjny rzut karny wykorzystał Mateusz Załucki i zawody zaczynały się od początku. Trzeci stracony gol wcale nie załamał gości. Nawet ich obudził, bo niedługo później Przemysław Ilczuk przymierzył w słupek, a na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Kot jeszcze raz znalazł się w dogodnej sytuacji po stałym fragmencie gry i nie zawiódł, bo znowu wyprowadził biało-zielonych na prowadzenie.
To jednak wcale nie był koniec strzelania w Połańcu. W 83 minucie Skiba postarał się o wisienkę na torcie i pokonał Roberta Nowackiego strzałem przewrotką. W samej końcówce obie ekipy zadowoliły się remisem i zawody zakończyły się podziałem punktów, który na pewno bardziej cieszy gospodarzy.
Czarni Połaniec – Orlęta Radzyń Podlaski 4:4 (1:3)
Bramki: Skiba (45+1, 46, 83), Załucki (55 z karnego) – Kot (13, 74), Kalita (26, 45).
Czarni: Borusiński – Misztal, Załucki, Witek, Sobczyk, Hul, Krępa, Janiec, Miazga, Skiba, Ryguła (80 Tetla).
Orlęta: Nowacki – Ciborowski, Kiczuk, Kursa, Kaganek (75 Waniowski), Rycaj, Panufnik (60 Korolczuk), Kot, Ilczuk (90 Lipiński), Kalita (82 Perin), Wojczuk.
Żółte kartki: Ciborowski, Kaganek, Rycaj, Kot (Orlęta).