ROZMOWA Z Dominikiem Bednarczykiem, trenerem Avii Świdnik
- Do tej pory lepiej radziliście sobie raczej w drugich połowach, a w derbach z Chełmianką już do przerwy strzeliliście dwie bramki...
– Szczerze mówiąc zastanawialiśmy się, jak podejść do tego spotkania. Wiedzieliśmy, że to najtrudniejszy z rywali, z jakimi do tej pory przyszło nam grać. Mieli swoją serię, bardzo dobrze rozpoczęli rundę wiosenną. Chełmianka to przecież także zespół, który naprawdę potrafi grać w piłkę. Do niedawna byli nawet liderem tabeli. Dlatego, mieliśmy powody, żeby spodziewać się trudnych zawodów. Myślę, że zmiany, jakich dokonaliśmy w składzie mogły trochę zaskoczyć gości. Trzeba też przyznać, że wykorzystaliśmy dwa błędy gości w defensywie i dzięki temu szybko strzeliliśmy dwa gole. A to ustawiło całe spotkanie, później grało się już łatwiej.
- W sześciu meczach zdobyliście aż 16 punktów. Czujecie już, że utrzymanie jest coraz bliżej?
– Nie, zdecydowanie nie. Cały czas podchodzimy do sprawy w ten sam sposób. Koncentrujemy się na najbliższym przeciwniku i w każdym spotkaniu naszym celem są trzy punkty. Staraliśmy się do tej pory w ogóle na patrzeć w tabelę, bo to może jednak czasami plątać nogi. Dobrze na tym wychodziliśmy. Na pewno oddaliliśmy się od zespołów zagrożonych spadkiem, ale do rozegrania pozostało jeszcze sporo meczów, więc nie możemy się czuć bezpieczni i nie możemy powiedzieć, że teraz możemy już trochę odpuścić. Dzięki nam tabela, która do tej pory była podzielona na dwie części trochę się wyrównała. Chcemy jednak patrzeć coraz bardziej w górę, a nie dół. Początek wiosny jest dla nas bardzo udany, ale nie możemy spocząć na laurach i mam nadzieję, że podtrzymamy formę także w kolejnych występach.
- Przed wami mecz z Wólczanką. Rywale bardzo dobrze wystartowali, ale ostatnio złapali małą zadyszkę i od trzech meczów nie odnieśli zwycięstwa...
– Mimo małego dołka ze strony przeciwnika w ostatnich kolejkach Wólka Pełkińska, to i tak bardzo ciężki teren. Niejeden zespół zgubił już tam punkty i na pewno jeszcze zgubi. Dlatego musimy być czujni od pierwszej do ostatniej minuty. Koncentrujemy się też na tym, żeby grać swoją piłkę.