ROZMOWA Z Konradem Nowakiem, piłkarzem Motoru Lublin
Jak oceniasz spotkanie z Podlasiem?
– Szybko strzelona bramka ustawiła mecz. Zawsze wychodzimy na boisko, żeby, jak najszybciej zdominować przeciwnika i narzucić swój styl gry. W środowym spotkaniu było dużo sytuacji zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie. Niepotrzebnie zrobiła się nerwówka w końcówce, kiedy straciliśmy bramkę na 2:1. Na szczęście Michał Paluch szybko zamknął spotkanie.
Można jednak powiedzieć, że powtórzyły się błędy z pierwszego spotkania na Arenie...
– Można to w pewnym stopniu porównać. Jednak z Sołą druga połowa to było wielkie nieporozumienie z naszej strony. Tamta część gry zupełnie nam nie wyszła. W starciu z Podlasiem chcieliśmy po przerwie, jak najszybciej strzelić na 2:0. I to się udało po rzucie karnym. Uważam, że wyciągamy wnioski i mamy nadzieję, że z meczu na mecz będzie jeszcze lepiej.
Po pięciu meczach macie na koncie 11 punktów...
– Celowaliśmy troszkę wyżej. Pamiętamy mecz w Radzyniu, gdzie mieliśmy sporo sytuacji i tam powinniśmy wgrać. W Świdniku rozegraliśmy za to średni mecz, ale udało się zdobyć trzy punkty.
Mecz w Puławach będzie wyjątkowy?
– Raczej tai, jak każdy inny. Spędziłem tam osiem lat. Dokładałem codziennie cegiełkę, żeby awansować do I ligi. To w końcu się udało i wycisnęliśmy wszystko co można było. Puławy po błędach niektórych ludzi są teraz w III lidze, ale to jest ich problem. Ja jestem w Motorze i teraz chciałbym z tym zespołem przeżyć taką samą historię, jak kiedyś z Wisłą. I właśnie z III ligi awansować do pierwszej.
Wisła jednak się odbudowała, teraz jest liderem tabeli...
– Radzą sobie dobrze. Po spadku od razu byli i po fajnym początku sezonu nadal są jednym z faworytów do awansu. Mają stabilny budżet. A do tego zespół, który też jest ciekawie zbudowany. Puławy niech jednak będą Puławami, a my skupiamy się na sobie. Na pewno pojedziemy tam po trzy punkty
A czy w kontekście walki o awans niedzielne derby mają dodatkowe znaczenie?
– Ja bym nie skupiał się na awansie. Raczej na najbliższym przeciwniku. Nie można wybiegać zbytnio do przodu, bo to zazwyczaj źle się kończy. My gramy przede wszystkim po to, żeby dawać radość kibicom i ludziom dobrze życzącym Motorowi. Nieźle się to wszystko na razie układa. Skupiamy się teraz na meczu z Wisłą, ale co będzie dalej? Zobaczmy.
W Motorze zrobiła się jednak mała kolonia byłych piłkarzy klubu z Puław...
– To prawda. Ostatnio wyliczyliśmy nawet, że mamy w składzie sześciu zawodników, którzy byli wcześniej związani z Wisłą. Nie ma co ukrywać, że każdy będzie chciał pokazać się w niedzielę z dobrej strony i przypomnieć tamtejszym kibicom.