

Do przerwy meczu Lewart – Korona II wydawało się, że ekipa z Lubartowa wreszcie wygra na wiosnę. Gospodarze prowadzili 2:0. Niestety, wystarczył kwadrans drugiej odsłony, a kielczanie zdobyli trzy gole. Ostatecznie pokonali beniaminka 4:2.

Między 29, a 35 minutą spotkania dwa razy na listę strzelców wpisał się Krystian Żelisko. Najpierw akcja zaczęła się od wyrzutu piłki z autu.
Paweł Myśliwiecki znalazł Klima Morenkova, a ten dograł do „Żelka”, który wszystko sfinalizował. Kilka chwil później w rolach głównych wystąpili ci sami gracze: Myśliwiecki, Morenkov i ponownie akcję sfinalizował Żelisko. Co ciekawe, to były pierwsze bramki 25-latka od września 2024 roku.
Do przerwy zanosiło się na trzy punkty, ale po zmianie stron szybko miny gospodarzom zrzedły. Korona II ruszyła do ataku i w 53 minucie bardzo precyzyjnie zza szesnastki uderzył Daniel Bąk. Goście jeszcze mocniej przycisnęli, a sytuacje mnożyły się, jak grzyby do deszczu. W 56 minucie już był remis po celnym strzale Adama Chojeckiego. Ten sam gracz po kwadransie wykorzystał świetnie podanie piętą Radosława Turka i trafił na 2:3.
Lewart w kolejnych fragmentach nadal miał duże problemy, żeby przeprowadzić jakąś udaną akcję ofensywną. Bardziej zanosiło się na czwartego gola dla przyjezdnych, niż na wyrównanie. Kiedy udawało się przedostać w okolice bramki kielczan, to obrońcy blokowali próby rywali. W doliczonym czasie gry Chojecki skompletował hat-tricka, a przy okazji ustalił wynik na 2:4.
Dla drużyny trenera Wojciecha Stefańskiego to czwarta porażka na wiosnę, w piątym meczu. Za tydzień też nie będzie łatwo o przełamanie, bo Paweł Myśliwiecki i spółka wybiorą się do Chełma na derby z tamtejszą Chełmianką.
Lewart Lubartów – Korona II Kielce 2:4 (2:0)
Bramki: Żelisko (29, 35) – Bąk (53), Chojecki (56, 60, 90+5).
Lewart: Podleśny – Niewęgłowski, Chyła, Pytka, Niegowski (69 Piątek, 86 Kunaszyk), Socha (69 Nojszewski), Myśliwiecki, Steszuk, Morenkov (90+3 Paluch), Żelisko, Knap (46 Zieliński).
