Motor w sobotę rozgrywał 15 w 2017 roku mecz ligowy przed własną publicznością. 14 poprzednich... wygrał. Niestety, w sobotę nie udało się podtrzymać świetnej passy. Spotkanie ekipy z Lublina z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zakończyło się bezbramkowym remisem. Gospodarze i tak utrzymali fotel lidera.
Od początku Motor ruszył do ataku, ale zupełnie nic z tego nie wynikało. Gospodarze mieli problem, żeby sforsować szczelną defensywę rywali. W kilku sytuacjach zanosiło się, że może być groźnie pod bramką KSZO. Niestety, w końcowej fazie akcji brakowało lepszego podania. W 20 minucie z dystansu uderzał Paweł Kaczmarek, ale bez efektu bramkowego. Kilkadziesiąt sekund później Konrad Nowak zgasił piłkę na klatę w polu karnym rywali i próbował szczęścia efektowną przewrotką. Nic jednak z tego nie wyszło.
Kilka chwil później sędzia musiał przerwać spotkanie. Kibice odpalili race i z powodu dymu niewiele było widać. Po kilku minutach arbiter wznowił grę. Od razu groźnie szarżował Kamil Majkowski, ale zamiast gola „Maja” zarobił dla swojej drużyny tylko rzut rożny. Po rozegraniu stałego fragmentu gry do piłki przed polem karnym dopadł Tomasz Tymosiak, ale jego uderzenie zostało zablokowane.
Kolejna centra z kornera i KSZO znalazło się w tarapatach. Najpierw strzał Nowaka obronił Konrad Zacharski, a po chwili dobitkę Dawida Dzięgielewskiego z linii wybił jeden z obrońców. W kolejnych fragmentach goście trochę częściej gościli pod polem karnym Motoru. Paweł Socha nie musiał jednak nawet interweniować.
W 45 minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Kacper Kokosza. A to oznaczało, że ekipa z Ostrowca Świętokrzyskiego do końca meczu musiała sobie radzić w osłabieniu. Wszyscy zdawali sobie też sprawę, że „Kszoki” jeszcze bardziej skoncentrują się na obronie jednego punktu.
Początek drugiej odsłony był wyrównane. Gospodarze pierwszy raz postraszyli przeciwnika w 53 minucie. Akcję na skrzydle rozprowadził Kaczmarek i dobrze zagrał w pole karne do Korczakowskiego. Ten podał wzdłuż bramki jednak do nikogo. Po chwili akcję Dzięgielewskiego strzałem nad poprzeczką zakończył Nowak.
W kolejnych minutach Motor na dobre rozbił już obóz w okolicach szesnastki KSZO i rozpoczął oblężenie. Drużyna Tadeusza Krawca dobrze się jednak broniła i cały czas utrzymywał się remis. Chwilami przyjezdni bronili się szczęśliwie, chwilami rozpaczliwie, ale ciągle realizowali swój cel. W 78 minucie wszystko mógł zmienić Nowak, który po koszmarnym błędzie defensywy rywali strzelał na pustą bramkę, a piłka dosłownie o centymetry minęła słupek.
W ostatnich sekundach niespodziewanie piłkę meczową miała drużyna z Ostrowca Świętokrzyskiego. Michał Grunt był sam przed Sochą, ale piłka po poprzeczce przeszła nad bramką. W odpowiedzi próbował Kaczmarek. Niestety, także bez efektu.
Motor Lublin – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:0
Motor: Socha – Michota (56 Tkaczuk), Gieraga, Cholerzyński, Tadrowski (88 Szkatuła), Kaczmarek, Tymosiak, Korczakowski (83 Kamiński), Dzięgielewski, Majkowski (58 Oziemczuk), Nowak.
KSZO: Zacharski – Czajkowski, Kudriawcew, Kokosza, Sołtykiewicz, Mikołajek (87 Puton), Persona (70 Grunt), D. Cheba, Jakubowski (58 Kapsa), Janik (90+2 Bociek), Jamróz (90 Mężyk).
Żółte kartki: Korczakowski, Tymosiak, Kamiński – Kokosza, Kudriawcew.
Czerwona kartka: Kokosza (KSZO, 45 min za drugą żółtą).
Sędziował: Konrad Kolak (Nowy Sącz). Widzów: 4341.