Motor ciągle może mieć nadzieje na awans do II ligi. W sobotę nie było łatwo o kolejne punkty, ale piłkarze Piotra Zasady poko-nali na wyjeździe Orlęta Spomlek 1:0. Za tydzień na Arenę Lublin przyjedzie Avia Świdnik, a Resovia gra u siebie z KSZO.
W pierwszej połowie fajerwerków nie było. I to z obu stron. W ósmej minucie szczęścia z linii pola karnego próbował Dawid Dzięgielewski, ale minimalnie się pomylił. Później długo gra toczyła się w środku pola. Serca kibiców z Lublina zabiły mocniej w 27 minucie. Szybka kontra biało-zielonych zakończyła się strzałem z ostrego kąta Szymona Stanisławskiego. I było naprawdę blisko powodzenia, bo piłka po słupku trafiła w boczną siatkę.
Po chwili odpowiedział Kamil Majkowski. Rykoszet od Adriana Zarzeckiego sprawił bramkarzowi Orląt sporo problemów, ale Krzysztof Stężała ostatecznie złapał piłkę. W końcówce dobrą szansę na zmianę wyniku miał jeszcze Radosław Kursa. Stoper Motoru wygrał walkę w powietrzu i strzelał głową, ale prosto w golkipera zespołu z Radzynia Podlaskiego.
Po zmianie stron podopieczni trenera Zasady zdawali sobie sprawę, że remis da awans Resovii. Dlatego im bliżej końca meczu, tym bardziej naciskali gospodarzy. Po godzinie gry groźnie głową uderzał Konrad Nowak, ale bez powodzenia. Później swoje szanse mieli też piłkarze Damiana Panka. Ciągle jednak czegoś brakowało. Albo lepszego ostatniego podania, albo decyzji o strzale. W 72 minucie po akcji Stanisławskiego z Krystianem Putonem ten drugi świetnie huknął na bramkę rywali z woleja, ale Paweł Socha był na posterunku. Po chwili niewiele zabrakło, aby po centrze z rzutu rożnego wynik otworzył Zarzecki. Jego próba minimalnie minęła jednak słupek bramki gości.
Emocji nie brakowało i obie ekipy mogły się pokusić o gole. Dwa razy z dystansu strzelał Przemysław Szkatuła. Bardzo ważną interwencję zaliczył też Kursa, który wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Karola Rycaja.
W 84 minucie bohaterem Motoru mógł zostać Rafał Dusiło. Młody napastnik znalazł się sam przed bramkarzem Orląt, ale ten pojedynek przegrał. Lublinianie naciskali, naciskali i wreszcie się doczekali. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kursa miał wokół siebie obrońców rywali, ale i tak zdołał oddać świetny strzał, który zapewnił przyjezdnym trzy punkty.
W doliczonym czasie gry znowu szansę miał Dusiło. Młody zawodnik Motoru „jechał” sam na bramkę Orląt, ale źle przyjął sobie piłkę i ostatecznie zupełnie nic z tego nie wyszło. W doliczonym czasie gry gospodarze dwa razy centrowali w szesnastkę żółto-biało-niebieskich z narożnika boiska, ale zagrożenie było minimalne. I ostatecznie udało się dowieźć korzystny wynik do końca. Dzięki temu Motor ciągle może mieć nadzieje na awans.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Motor Lublin 0:1 (0:0)
Bramka: Kursa (90).
Orlęta: Stężała – Ciborowski, Zarzecki, Kiczuk, Szymala (65 Lipiński), Krawczyk, Puton, Korolczuk (87 Panufnik), Kaganek (80 Kalita), Rycaj (90 Demianiuk), Stanisławski.
Motor: Socha – Michota, Kursa, Cichocki, Szkatuła (85 Kamiński), Dzięgielewski (70 Kasolik), Kumoch (80 Burkhardt), Tymosiak, Majkowski, Rak (60 Dusiło), Nowak.
Żółte kartki: Stanisławski, Ciborowski – Michota, Kursa, Majkowski.
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin).