Wyniki w sparingach do tej pory nie napawały kibiców Orląt Spomlek optymizmem. Tak samo zresztą, jak ruchy kadrowe. W sobotę pojawiły się jednak dużo lepsze informacje. Piłkarze Mikołaja Raczyńskiego pokonali Pilicę Białobrzegi 3:2. Do drużyny z Radzynia Podlaskiego dołączył również nowy zawodnik – Mateusz Ozimek.
Wystarczyło pięć minut, a już dwie doskonałe okazje stworzyli sobie biało-zieloni. Jedną z nich zresztą wykorzystali. Po akcji Piotra Kuźmy i Szymona Kamińskiego ładnym strzałem wynik otworzył Piotr Ćwik. Po chwili sam przed bramkarzem rywali znalazł się Kuźma, ale tym razem górą był golkiper Pilicy. Niestety, już w 11 minucie było po jeden, a rywale wyrównali po rzucie karnym.
Drugą odsłonę znowu lepiej rozpoczęli piłkarze z Radzynia Podlaskiego. Tym razem najnowszy nabytek gości Mateusz Ozimek, który w sobotę oficjalnie dołączył do zespołu podawał, a akcję wykończył Dominik Rycaj. Szybko zanosiło się na kolejne wyrównanie, bo sędzia ponownie wskazał na „wapno”. Robert Nowacki nie dał się jednak pokonać. A w 68 minucie Ćwik przejął piłkę w polu karnym, minął bramkarza i podwyższył na 3:1. W końcówce Pilica zaliczyła kontaktowe trafienie, ale na więcej Orlęta już nie pozwoliły.
Kolejne powody do radości dla kibiców z Radzynia, to nowy zawodnik w Orlętach, czyli Ozimek. 21-letni pomocnik w poprzednim sezonie wystąpił w 26 meczach II ligi, w barwach Hutnika Kraków. I zdobył w nich dwa gole. Obecne rozgrywki spędził za to w ekipie ŁKS Łagów, gdzie uzbierał 16 spotkań i trzy trafienia. W Radzyniu Podlaskim gracz, który ma na swoim koncie także występy w Avii Świdnik podpisał 1,5 roczną umowę.
– Można powiedzieć, że długo rozmawiałem z Mateuszem. Kojarzyłem go jeszcze z Hutnika, a na temat jego transferu rozmawialiśmy już od dwóch-trzech tygodni. Idealnie pasuje do mojego stylu gry, więc bardzo się cieszę, że ostatecznie udało się go pozyskać. Czy można się spodziewać kolejnych ruchów? Na pewno nadal szukamy napastnika. Myślę, że jeden na pewno do nas dojedzie w przyszłym tygodniu, a być może dwóch. Na pewno pojawi się polski piłkarz, a znak zapytania trzeba postawić przy opcji zagranicznej – wyjaśnia Mikołaj Raczyński.
A jak szkoleniowiec ocenia sparing z Pilicą? – Na pewno fajnie jest wygrywać. Ja powtarzam jednak zawodnikom, że wygrana w sparingach nie oznacza, że jest bardzo dobrze, a przegrana, że jest dużo gorzej. Okres przygotowawczy jest właśnie od tego, żeby przećwiczyć różne warianty. Szukaliśmy różnych alternatyw i trochę kombinowaliśmy z ustawieniem. W tym sparingu akurat zagraliśmy jednak prawie tak, jak na jesieni. Wygrana cieszy jeszcze z jednego powodu, bo cały tydzień bardzo ciężko pracowaliśmy, po dwa razy dziennie. A po dziesięciu jednostkach i tak wyglądaliśmy na boisku całkiem nieźle – cieszy się trener Orląt.
Trzeba jeszcze dodać, że biało-zieloni nie mogli po raz kolejny skorzystać z Michała Kobiałki, który do normalnych treningów ma wrócić w poniedziałek. Z powodu choroby w sobotę na boisku nie pojawił się również Przemysław Koszel.
W kolejny weekend Patryka Szymalę i jego kolegów czeka dwumecz z dwoma warszawskimi drużynami: Legią II i Drukarzem (godz. 12 i 15.30).
Pilica Białobrzegi – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 2:3 (1:1)
Bramki: Winiarski (13-z karnego), Pankowski (90) – Ćwik (2), D. Rycaj (51), Ćwik (68).
Orlęta Spomlek, I połowa: Ciołek – Chaliadka, Myszka, Chyła, Szymala, Korolczuk, Kamiński, K. Rycaj, Ćwik, Kuźma, Kaczyński. II połowa: Nowacki – Chaliadka, Chyła, Mnatsakanyan, Szymala, Siudaj, Skrzyński, D. Rycaj, Ćwik, Ozimek, Kaczyński.