Derby na remis. Podlasie nie przegrało już siódmego meczu z rzędu. W sobotnim starciu z Orlętami, to jednak gospodarze byli bliżej zwycięstwa. Ostatecznie zawody zakończyły się jednak wynikiem 1:1.
Po stronie gospodarzy od pierwszego gwizdka bardzo aktywny był zwłaszcza Maciej Wojczuk. 20-latek szybko mógł otworzyć wynik po centrze z rzutu rożnego. Później kilka razy dawał się we znaki defensywie rywali, ale brakowało wsparcia kolegów. Nieznacznie pomylił się również Paweł Komar.
W 30 minucie Wojczuk stanął oko w oko z Krzysztofem Stężałą jednak ten pojedynek przegrał. Niewykorzystana sytuacja zemściła się 180 sekund później. Wówczas z rzutu rożnego wrzucał Witalij Mielniczuk, a w odpowiednim miejscu znalazł się Adrian Zarzecki i Orlęta objęły prowadzenie.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. Przeważali, ale brakowało lepszego wykończenia akcji. Piłkarze Miłosza Storto dopięli swego w 67 minucie. Wówczas po akcji Jarosława Kosieradzkiego głową na 1:1 trafił Karol Buzun. Niedługo później bliski szczęścia był Wojczuk. Jego strzał bezpośrednio z rzutu wolnego minimalnie minął jedna bramkę Orląt.
W końcówce żadnej ze stron nie udało się już zaliczyć zwycięskiego trafienia. Efekt? Obie ekipy kontynuują passę meczów bez porażki. Podlasie przedłużyło serię do siedmiu spotkań, piłkarze Damiana Panka do pięciu.
– Mamy bardzo duży niedosyt. Zwłaszcza w pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, które powinniśmy wykorzystać – ocenia Miłosz Storto. – Po przerwie może takich stuprocentowych okazji już nie było, ale przeważaliśmy i naprawdę mogliśmy zdobyć trzy punkty. Mamy jeden, ale to był naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu, jestem zadowolony z naszej gry – dodaje szkoleniowiec zespołu z Białej Podlaskiej.
– Momentami cofaliśmy się zbyt głęboko, za bardzo chcieliśmy utrzymać korzystny wynik. Szanujemy jednak ten punkt, bo rywale nie zwykli przegrywać u siebie. Doceniamy ten punkt, bo udało się przedłużyć dobrą passę, ale trzeba przyznać, że naprawdę Podlasie było bardzo groźne. Podsumowując: mamy punkt na wyjeździe i cieszymy się z tego – wyjaśnia Damian Panek, opiekun Orląt.
Podlasie Biała Podlaska – Orlęta Radzyń Podlaski 1:1 (0:1)
Bramki: Buzun (67) – Zarzecki (33).
Podlasie: Gugeszaszwili – Radziszewski, Łakomy, Konaszewski, Komar, Dmowski (78 Andrzejuk), Nieścieruk (67 Leśniak), Pajnowski (29 Kruczyk), Kosieradzki (90 Skrodziuk), Buzun (85 Syryjczyk), Wojczuk.
Orlęta: Stężała – Kiczuk, Zarzecki, Stolarczyk, Szymala, Ciborowski, Melniczuk (61 Korolczuk), Kot, Zmorzyński, Myśliwiecki (77 Rycaj), Kalita (70 Zawierucha).
Żółte kartki: Buzun, Nieścieruk, Zabielski, Dmowski, Łakomy – Szymala, Ciborowski, Kot.
Sędziował: Łukasz Szczołko (Lublin). Widzów: 800.