Trzecioligowcy nie bez problemów, ale jednak rozprawili się z niżej notowanymi rywalami i wygrali swojego finały okręgowego Pucharu Polski. Avia w Opolu Lubelskim pokonała Opolanina 2:1. Z kolei Orlęta Spomlek okazały się lepsze od Huraganu Międzyrzec Podlaski dopiero po dogrywce (4:2).
Starcie Huraganu z Orlętami dostarczyło kibicom sporej dawki emocji. Czwartoligowiec zanim minął drugi kwadrans objął prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Brazylijczyk Dionata Tonin. Niedługo później było 1:1. Po rzucie rożnym do wyrównania doprowadził jego rodak – Cassio.
W drugiej połowie wydawało się, że to podopieczni Tomasza Złomańczuka przechylili szalę na swoją stronę. W 71 minucie Szymon Wrona dał im prowadzenie. Gospodarze grali jednak do końca. W 89 minucie na 2:2 trafił Bartłomiej Semeniuk. I obie ekipy musiały się szykować na dogrywkę. Pierwsza część upłynęła bez goli, ale w drugiej błysnął Arkadiusz Korolczuk, który dwa razy pokonał bramkarza rywali w przeciągu ośmiu minut i zawody zakończyły się wynikiem 4:2 na korzyść zespołu z Radzynia Podlaskiego.
W Opolu Lubelskim do przerwy wydawało się, że jest „pozamiatane”. Avia od początku ruszyła do ataku i po 35 minutach miała w zapasie dwa gole. Najpierw karnego wykorzystał Eryk Galara, a później Adrian Paluchowski podwyższył prowadzenie żółto-niebieskich. Po zmianie stron zespół Daniela Koczona jeszcze jednak powalczył i na pewno napsuł sporo krwi faworytowi.
Szybko kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Anes Kherouf. Chociaż gospodarze starali się o wyrównanie, to wynik nie uległ już zmianie i puchar pojechał do Świdnika.
Opolanin Opole Lubelskie – Avia Świdnik 1:2 (0:2)
Bramki: Anes Kherouf (51-z karnego) – Galara (15-z karnego), Paluchowski (35).
Huragan Międzyrzec Podlaski – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 2:4 (1:1) po dogrywce
Bramki: Tonin (28), Semeniuk (89) – Cassio (33), Wrona (71), Korolczuk (107, 115)