Tego meczu nie można przegapić. W sobotę o godz. 15 na stadionie w Rzeszowie naprzeciwko siebie staną dwaj główni kandydaci do awansu: Stal i Motor Lublin
Żółto-biało-niebiescy na pewno staną przed sporym wyzwaniem. Stal doskonale radzi sobie zwłaszcza w meczach przed własną publicznością. Do tej pory w sześciu takich występach zdobyła aż 16 punktów. Co ciekawe, jedyny raz rzeszowianie potknęli się w starciu z Podlasiem Biała Podlaska (2:2).
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia nie tylko punktują na swoim stadionie, ale i sporo strzelają. W sześciu meczach zdobyli aż 18 bramek, co daje im średnią trzech trafień na mecz. Równie skuteczny na swoim podwórku w grupie czwartej jest jedynie... Sokół Sieniawa. Beniaminek także wywalczył 16 „oczek”, ale potrzebował do tego siedmiu spotkań.
W składzie lidera tabeli można znaleźć kilka nazwisk doskonale znanych w Lublinie. W bramce 11 z 12 spotkań rozpoczął Leonid Otczenaszenko. W obronie gra za to Julien Tadrowski. Chociaż akurat w sobotę „Julek” będzie musiał pauzować za czwartą żółtą kartkę. Pewne miejsce w składzie mają jeszcze: były zawodnik Górnika Łęczna Dariusz Jarecki oraz mający w swoim CV występy w Lubliniance, Motorze, czy Avii Adrian Ligienza.
– Wiadomo, że czeka nas prestiżowe spotkanie z mocnym rywalem. Podchodzimy jednak do tego meczu, jak do każdego innego. Nie napinamy się, a trener tonuje nastroje – zapewnia Leon Otczenaszenko, który w poprzednim sezonie zagrał osiem meczów w żółto-biało-niebieskiej koszulce, ale po laniu w Oświęcimiu (0:6) więcej nie pojawił się już w bramce. – Grałem w Motorze, więc z tego powodu mecz może i będzie ciut bardziej wyjątkowy, ale w ogóle nie zastanawiam się nad tym, w jakich okolicznościach odchodziłem z Lublina. Wszyscy skupiamy się na tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i wywalczyć trzy kolejne punkty. To spotkanie nie będzie kluczowe w walce o awans. Takie będą mecze w końcówce drugiej rundy. Z drugiej strony ze względu psychologicznego oczywiście lepiej byłoby wygrać – dodaje 20-letni golkiper Stali.
W Motorze wraz z zatrudnieniem trenera Góralczyka powiało optymizmem. Zespół wygrał mecz w Pucharze Polski, a w weekend zdobył także trzy punkty w starciu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Wszyscy chcą kontynuować dobrą passę w sobotę. – Wiemy, z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Stal to drużyna, która ma w kadrze wielu doświadczonych zawodników występujących kiedyś w wyższych ligach. Mamy przed sobą serię meczów z tymi teoretycznie mocniejszymi zespołami, ale wierzymy, że stać nas na zwycięstwo nie tylko w Rzeszowie – zapewnia Konrad Nowak, który po dwóch meczach pauzy za czerwoną kartkę znowu będzie mógł pomóc drużynie.
W trzech ostatnich meczach Stali z Motorem, które odbyły się w Rzeszowie dwa razy górą była drużyna z Lublina. W poprzednim sezonie padł remis 1:1. Ekipa z Podkarpacia dawno nie pokonała u siebie żółto-biało-niebieskich. Ostatni raz w 2011 roku 3:1. Honorowego gola dla przyjezdnych zdobył wówczas... Adrian Ligienza.