(fot. STALKRASNIK.PL)
Po czterech kolejkach najlepszym zespołem z województwa lubelskiego jest Stal Kraśnik. Po letnich zmianach w składzie chyba niewiele osób spodziewało się, że piłkarze Jarosława Pacholarza zdobędą na początku rozgrywek dziewięć na 12 możliwych punktów
Z drużyną przed sezonem pożegnali się: Damian Pietroń, Daniel Szewc i Filip Drozd. W ich miejsce udało się sprowadzić: Pawła Kaczmarka, Juliena Tadrowskiego, a także liczną grupę młodych zawodników. Na razie letnie transfery można zaliczyć na plus.
Niebiesko-żółci powoli stają się też specjalistami od odrabiania strat. Do tej pory tylko w jednym meczu jako pierwsi wpisali się na listę strzelców. W trzech innych musieli gonić rywali. To jednak wychodzi im całkiem nieźle. Nie lada sztuki Stal dokonała na inaugurację, kiedy przegrywała z Motorem Lublin 0:1, a do tego grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla bramkarza Sebastiana Ciołka.
Mimo wszystko udało się pokonać faworyzowanego rywala 2:1. Niewiele zabrakło, a kraśniczanie urwaliby punkt także Orlętom Spomlek. W końcówce wrócili do gry zdobywając bramkę na 2:1, ale zabrakło czasu, żeby wyrównać. W sobotę Rafał Król i spółka od 19 minuty przegrywali z Podhalem 0:1. Gospodarze obijali też słupki i poprzeczkę, ale po przerwie wystarczyło kilka minut, żeby goście odwrócili losy zawodów i pokonali wicemistrza z poprzednich rozgrywek 2:1.
– Przegrywaliśmy już w Radzyniu Podlaskim 0:2, ale w końcówce zaliczyliśmy kontaktowe trafienie i mieliśmy szanse, żeby wyrównać. Szkoda, że się nie udało, ale naprawdę było blisko. Ciągle wierzyliśmy też, że uda nam się jeszcze dogonić przeciwnika. W Nowym Targu znowu pokazaliśmy charakter. Trzeba jednak dodać, że mieliśmy trochę szczęścia, bo rywale mieli sporo dogodnych sytuacji w pierwszej połowie. Stracony gol nas jednak obudził i od tego momentu zawody się wyrównały – przyznaje trener Pacholarz.
I dodaje, że jest zadowolony z początku sezonu. – Wiadomo, że w każdym występie chcemy walczyć o zwycięstwa. Mamy jednak dziewięć punktów i trzeba przyznać, że to dobry wynik, bo wcale nie mieliśmy łatwego terminarza. Pokazaliśmy jednak, że inne zespoły muszą się z nami liczyć. Jesteśmy zadowoleni, ale to dopiero początek. Ja przede wszystkim rozliczam zawodników z realizacji założeń taktycznych, a to na razie wychodzi całkiem nieźle – cieszy się szkoleniowiec ekipy z Kraśnika.
W tym tygodniu Stal zagra u siebie z Wólczanką (środa) i na wyjeździe z Podlasiem Biała Podlaska (sobota).