Ostatni mecz sparingowy i pierwsze zwycięstwo. Stal Kraśnik pokonała w sobotę swojego ligowego rywala – Wisłę Sandomierz 2:0. W następną sobotę podopieczni Jarosława Pacholarza zmierzą się w lidze z Avią Świdnik
Co ciekawe, Pacholarz w poprzednim sezonie prowadził Wisłę w III lidze. Jego nowa drużyna nie miała jednak litości dla starej. Początek należał do gospodarzy, ale w 34 minucie to kraśniczanie objęli prowadzenie. Całą akcję rozpoczął jeden z nowych zawodników: Michał Misiak, który podał do Rafała Króla. Ten drugi przedarł się z piłką w okolice pole karnego, minął jednego obrońcę i strzelił do siatki tuż zza szesnastki.
Po przerwie doszło do niecodziennej sytuacji. Sędzia zdecydował się podyktować rzut karny dla Wisły. Obie ekipy nie były jednak przekonane, że ta jedenastka należała się miejscowym. Dlatego Kacper Piechniak, który ustawił piłkę na „wapnie” zamiast strzelać bardziej podał do bramkarza rywali.
W 64 minucie Król ustalił wynik. Mocny strzał na bramkę rywali oddał Arkadiusz Adamczuk, a król strzelców poprzedniego sezonu w IV lidze znalazł się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie i z bliska posłał piłkę do siatki. W końcówce nic się już nie zmieniło i podopieczni trenera Pacholarza mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa podczas okresu przygotowawczego.
– Ten mecz nie różnił się tak bardzo od spotkania z czarnymi Połaniec. Różnica jest taka, że tamten przegraliśmy, a tym razem to my byliśmy górą. Na pewno pokazaliśmy się z dobrej strony i sparing trzeba ocenić jako pożyteczny. Wiemy jednak, że ciągle mamy nad czym pracować – ocenia Jarosław Pacholarz, trener Stali, który miał do dyspozycji wielu nowych zawodników. W podstawowym składzie pojawili się chociażby: Łukasz Mazurek (Avia Świdnik), Marcin Świech (Hetman Zamość), Adam Nowak (Avia), czy Michał Wawryszczuk (JKS Jarosław).
– Mam nadzieję, że wszyscy, którzy wystąpili w sobotnim spotkaniu już z nami zostaną. Czy szukamy jeszcze nowych graczy? Niespodziewanie z gry w naszej drużynie zrezygnował Daniel Karczewski. I z tego powodu rozglądamy się jeszcze za bramkarzem. Szanse na kolejne transfery są niewielkie, ale nie wykluczam jednak, że jeżeli trafia się jeszcze jakaś okazja, to z niej skorzystamy – dodaje trener ekipy z Kraśnika.
Mecz od pierwszej minuty rozpoczął także Arkadiusz Maj, który doszedł już do siebie po kontuzji. Coraz lepiej czuje się także Ernest Skrzyński. Na obu szkoleniowiec Stali bardzo liczy, bo nie ma wielkiego wyboru, jeżeli chodzi o młodzieżowców.
W pierwszym meczu ligowym za tydzień niebiesko-żółci zagrają z Avią. – Mam już w głowie jedenastkę na to spotkanie, ale w ciągu tygodnia treningów sporo może się jeszcze zmienić.
Wisła Sandomierz – Stal Kraśnik 0:2 (0:1)
Bramki: Król (34, 64).
Stali: Ciołek – Pietroń, Mazurek, Gajewski, Lucyk, Wawryszczuk, Król, Świech, Nowak, Misiak, Maj, Czelej oraz Magini, Adamczuk, Gąska, D. Karczewski, Skrzyński, Kędra, Drozd.