Stal powoli dopina kadrę na rundę wiosenną. W środę przy okazji wygranego sparingu z Tomasovią (1:0) trener Marcin Wróbel miał do dyspozycji dwóch nowych graczy. To Szymon Jagieła (Broń Radom) oraz Dawid Chudyba (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski).
Jagieła ma 22 lata, występuje na pozycji środkowego obrońcy i ostatnio grał w trzecioligowcu z grupy pierwszej. W tym sezonie wystąpił w 11 meczach ligowych i zdobył jednego gola.
Chudyba to skrzydłowy, który w zimie próbował już swoich sił chociażby w Lewarcie Lubartów, ale ostatecznie nie załapał się do kadry beniaminka. Przekonał za to siebie trenera Stali. 20-latek w obecnych rozgrywkach uzbierał 12 spotkań w grupie czwartej III ligi, w tym sześć od pierwszej minuty.
– Nasza kadra jest coraz liczniejsza, ale nie ukrywam, że nadal liczymy na kolejne transfery. Zwłaszcza zawodników, którzy byliby wzmocnieniami. Mamy nadzieję, że trafi się jeszcze jakaś okazja – wyjaśnia trener niebiesko-żółtych Marcin Wróbel.
Jak przebiegał środowy mecz? Pierwsza połowa to dobre warunki do gry i wyrównana walka. W drugiej lepiej prezentowali się piłkarze z Kraśnika, którzy stworzyli sobie kilka niezłych sytuacji. Adrian Cybula z pięciu metrów nie trafił w bramkę, a pojedynek z bramkarzem Tomasovii przegrał również Jakub Mażysz. Zwycięską bramkę zdobył za to Krystian Pietrzyk. Po centrze z rzutu wolnego Jakuba Czeleja rywale wybili piłkę przed pole karne do Pietrzyka, który uderzył do siatki tuż przy słupku. Drużyna Pawła Babiarza chwilę wcześniej sygnalizowała zagranie ręką jednego z przeciwników, ale arbiter nie przerwał gry.
– Po przerwie w tych trudnych warunkach lepiej poradziliśmy sobie od przeciwnika – mówi trener Stali. – Mieliśmy kilka dobrych sytuacji. Cieszy, że je stwarzamy, ale martwi, że nie potrafimy ich wykorzystać. Na pewno w tym momencie to jeden z naszych poważniejszych mankamentów. Jeżeli chodzi o grę obronną całej drużyny, to dalej ciężko pracujemy i widać efekty. W środę prostota i dokładność w rozgrywaniu piłki doprowadziła do czystego konta – dodaje szkoleniowiec niebiesko-żółtych.
Tomasovia wyciągnie wnioski
W zespole z Tomaszowa Lubelskiego ponownie wystąpił Rafał Kycko, gracz Huczwy Tyszowce i wszystko jest na dobrej drodze do finalizacji transferu. Wygląda na to, że w przeciwnym kierunku może podążyć kilku graczy niebiesko-białych. Ponownie na boisku nie pojawił się jednak kontuzjowany Piotr Chodziutko. Nad tym transferem lider grupy drugiej IV ligi ciągle jednak pracuje.
A jak opiekun Tomasovii ocenia spotkanie ze Stalą? – Od 70 minuty było ciężko o normalną grę, ale gra w takich warunkach też jest potrzebna. Na początku rundy boiska, na których będziemy walczyli o punkty także nie będą idealne – mówi trener Babiarz.
I wyjaśnia, jak przebiegały zawody. – W pierwszej połowie mecz był bardziej wyrównany. Bezbramkowy remis odpowiadał temu, co działo się na boisku. Drugą część lepiej rozpoczęli rywale. Mieli swoje sytuacje i powinni nas skarcić. My zaczęliśmy zagrażać ich bramce dopiero, kiedy straciliśmy gola, zresztą gola kuriozalnego. Stanęliśmy, bo wydawało się, że sędzia gwizdnie rękę. Graliśmy jednak dalej i piłka wylądowała w siatce. Przegraliśmy i na pewno trzeba wyciągnąć wnioski, zwłaszcza z tego, co działo się po przerwie. Po części jestem jednak zadowolony. Parę składnych akcji przeprowadziliśmy i potrafiliśmy utrzymać się przy piłce na połowie przeciwnika – przekonuje szkoleniowiec niebiesko-białych.
Z kim następne sparingi?
Stal w najbliższą sobotę zmierzy się w Lublinie z czwartoligową Lublinianką (godz. 10, boczne boisko Areny Lublin). Z kolei Tomasovia w sobotę o godz. 12 zagra w Zamościu z Hetmanem.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Stal Kraśnik 0:1 (0:0)
Bramka: Pietrzyk.
Stal: Wójcicki – Woźniak, Dyszy, Jagieła, Gajewski, Popiołek, Bartoś, Zawierucha, Michalak, Mażysz, Chudyba oraz Borusiński, Łokieć, Pietrzyk, Wójtowicz, Czelej, Cybula, Wolski.
Tomasovia: Bartoszyk – Pleskacz, Chmura, Zozulia, Karólak, Skiba, Słotwiński, Smoła, Kycko, Dorosz, J. Szuta oraz Matterazzo, Sałamacha, Baran, A. Żurawski, M. Żurawski, D. Szuta.