ROZMOWA Z Tomaszem Złomańczukiem, szkoleniowcem Motoru Lublin
Do inauguracji rozgrywek ligowych pozostały jeszcze dwa tygodnie. To dla was dużo czy mało czasu?
– Przez te blisko trzy tygodnie przygotowań, które są już za nami, wykonaliśmy dużą pracę. Jestem z tego bardzo zadowolony. W dalszym ciągu wiele zostało jeszcze jednak do zrobienia, więc czasu jest z pewnością niewiele. Przede wszystkim kadra nie została jeszcze dopięta. Chcemy zrobić to jak najszybciej, żeby zdążyć zgrać zespół przed pierwszym meczem o punkty.
W minionym sezonie nie wywalczyliście awansu. W tym roku, po reformie rozgrywek, trzecia liga będzie jeszcze bardziej wymagająca. Wy tymczasem będziecie musieli radzić sobie bez Pawła Sochy, Filipa Drozda i Aleksandra Komora.
– Odejście Olka i Filipa to z pewnością duże osłabienia. Filip nie był zainteresowany przedłużeniem z nami kontraktu, Olek natomiast dostał szansę na grę w ekstraklasie, to dla niego duży awans sportowy. Życzę mu, żeby przebił się w Górniku i osiągnąć sukces. Jeśli chodzi o Pawła, pojawiła się szansa, że z nami zostanie. Trenuje razem z zespołem i wygląda na to, że uda nam się osiągnąć porozumienie.
Do tej pory podpisaliście kontrakty z trzema nowymi zawodnikami. To uzupełnienia kadry czy realne wzmocnienia?
– Zdecydowanie wzmocnienia. Liczę, że zarówno Łukasz Zaniewski, Kamil Oziemczuk, jak i Paweł Kaczmarek stanął się mocnymi punktami naszego zespołu i wymiernie podniosą jego poziom. Mogą dać nam jakość, jakiej potrzebujemy, żeby skutecznie powalczyć o awans do drugiej ligi.
Ilu jeszcze piłkarzy i na jakie pozycje chciałby pan pozyskać?
– Ciężko powiedzieć, bo to będzie zależało od tego, kto pojawi się na rynku. Na pewno nie będziemy szli w ilość. Interesuje nas pozyskanie jeszcze jednego, maksymalnie dwóch klasowych zawodników.
W Motorze zostanie Piotr Okuniewicz?
– Zobaczymy. Będziemy mu się przyglądali jeszcze przez jakiś czas i w najbliższych dniach podejmiemy decyzję w jego sprawie. Analogicznie wygląda sytuacja z Yasuhiro Kato.
Kiedy do kolegów dołączy Paweł Myśliwiecki?
– Wciąż przechodzi rehabilitację. Pamiętajmy, że jego uraz był bardzo poważny i będzie potrzebował czasu, żeby odzyskać wcześniejszą dyspozycję. Jest szansa, że pod koniec lipca wejdzie w pierwsze zajęcia. Po kontuzji powoli do siebie dochodzi także Michał Paluch. On rozpoczął już indywidualne treningi.