Dziś rozpoczyna się druga runda eliminacji do Ligi Europy. Swoje spotkania rozegrają Legia Warszawa, Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok.
O godz. 21 Legia zmierzy się z rumuńskim Botosani, a o 20.30 Śląsk ze szwedzkim IFK Goeteborg, a Jagiellonia z cypryjską Omonią Nikozja. Wszystkie mecze zostaną rozegrane w Polsce, a na żywo będzie można zobaczyć spotkania Legii i Jagielloni.
„Wojskowych” będzie można znaleźć w TVP 2 (początek transmisji o godz. 20.45). Z kolei mecz „Jagi” będzie transmitowany przez TVP Sport. Relacja rozpocznie się o godz. 20.20. Żadna ze stacji nie pokaże spotkania Śląska Wrocław.
Do tej pory polskie kluby wygrały wszystkie mecze w tegorocznej edycji europejskich pucharów. Podtrzymanie tej passy dziś byłoby wielkim sukcesem, ale wydaje się mało prawdopodobne. Tylko Legia będzie faworytem dwumeczu. Jagiellonia trafiła na wyżej notowanego przeciwnika (choć ostatnio w kryzysie), a Śląsk, który losowany był jako rozstawiony, trafił najgorzej jak mógł. IFK w tym sezonie jest bowiem rewelacją ligi szwedzkiej, przewodzi w tabeli i celuje w awans do fazy grupowej.
Mimo tego we Wrocławiu nie trudno o optymizm. Wszystko z powodu ostatnich transferów. W dzisiejszym meczu trener Tadeusz Pawłowski będzie mógł skorzystać z aż trzech nowych zawodników: stopera Adama Kokoszki, środkowego pomocnika Marcela Gecova i napastnika Kamila Bilińskiego.
Niedawno pozyskani zawodnicy znaleźli się także w kadrze warszawskiej Legii. Przeciwko Botosani zagrać mogą obrońca Michał Pazdan oraz napastnicy: Nemanja Nikolics i Aleksandar Prijović. Czwartkowe spotkanie będzie dla warszawiaków okazją do rehabilitacji za słaby występ w Superpucharze Polski, przegranym 1:3 z Lechem Poznań.
– Jeżeli zagramy fajny mecz, swoją piłkę, to powiem, że trafił nam się w Superpucharze słabszy dzień. Jeśli nie, to będzie to sygnał, że dzieje się coś złego. Wszyscy będziemy mądrzejsi po spotkaniu z Botosani. Dziś wiem tylko, że w Poznaniu nie byliśmy sobą. To nie była ta Legia, którą znam. Nie mamy wyboru, awansujemy do następnej rundy! Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdybyśmy odpadli. To byłby koniec świata! – przekonuje na łamach Super Expressu golkiper Legii Dusan Kuciak.