Mecz Zorii Ługańsk z Maccabi Tel Awiw był dla Lublina okazją do zobaczenia wielkich postaci światowego futbolu
Chociaż Maccabi Tel Awiw w europejskim futbolu nie jest tak rozpoznawalne jak największe firmy Starego Kontynentu, to jednak przyjazd izraelskiej ekipy do Lublina był niezwykle istotny. I to zarówno dla Maccabi, jak i dla naszego miasta.
W czwartkowy poranek piłkarze z Tel Awiwu odwiedzili były niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku. Zrobili to w towarzystwie Ambasadora Izraela w Polsce Yacova Livne. Później dyplomata spotkał się jeszcze z Prezydentem Miasta Lublin Krzysztofem Żukiem. Przy tej okazji Lublin podpisał Deklarację w sprawie przeciwdziałania antysemityzmowi”. Podobny dokument podpisali już wcześniej m.in. Prezydenci Warszawy, Łodzi i Płocka. W deklaracji zapisano, że „miasto Lublin będzie nadal tworzyć i realizować politykę przeciwdziałania wszelkiej dyskryminacji, w tym uprzedzeniom i nienawiści wobec Żydów, zgodnie z definicją antysemityzmu stworzoną przez Międzynarodowy Sojusz Pamięci o Holokauście, którego Polska jest członkiem”.
Przyjazd Maccabi do Lublina był również okazją do obejrzenia osób, które dużo znaczą w światowej gospodarce. Jedną z nich jest Mitch Goldhar. Właściciel klubu z Tel Awiwu przyjechał z ekipą do Lublina. Działający m.in. na kanadyjskim rynku miliarder to wielki pasjonat futbolu. W Maccabi inwestuje już od ponad dekady.
Nic więc dziwnego, że klub z Tel Awiwu stać na wielkie gwiazdy światowego futbolu. W koszulce Maccabi po boisku biega przecież Eran Zahavi. 36-letni piłkarz jest jedną z legend izraelskiego futbolu, w przeszłości był gwiazdą chociażby PSV Eindhoven. W Lublinie akurat zagrał bardzo przeciętnie, ale kilkoma zagraniami pokazał wysoką kunszt sportowy. Klasę pokazał również poza murawą. – Zanim weszliśmy na boisko, postanowiliśmy na początku meczu wskazać wstęgę z napisem: 240 porwanych. Mamy nadzieję, że wrócą do domu. Przekazanie tej wiadomości było dla nas niezwykle ważne. Emocje związane z tym meczem są mieszane i nie są łatwe. Nasz kraj przeżywa trudne czasy, ale my musieliśmy tu przyjechać i wykonać pracę. Chcieliśmy pokazać naszą siłę mentalną, nie załamać się pod presją i dalej robić to, co do nas należy. Mam nadzieję, że udało nam się uszczęśliwić ludzi w Izraelu – powiedział klubowej stronie Eran Zahavi.
Na koniec warto wreszcie wspomnieć o największej gwieździe, która w czwartek odwiedziła lubelską Arenę. Chodzi o trenera Maccabi, Robbie Keane’a. W fachu szkoleniowym stawia on dopiero pierwsze kroki. Organizacja zespołu Maccabi mogła się jednak podobać. Tak samo było zresztą z zawodniczą karierą Irlandczyka, który jest jedną z piłkarskich legend swojego kraju. Keane’a do tej pory wspominają kibice Tottenhamu Hotspur, dla którego zagrał blisko 200 spotkań w lidze angielskiej. Uznaniem cieszy się także wśród fanów Los Angeles Galaxy. Teraz sumiennie pracuje na szacunek wśród kibiców Maccabi. Awans do fazy pucharowej na pewno pomoże mu w realizacji tego celu. A po wygranej w Lublinie jest on już bardzo realny.