Po pewnym zwycięstwie nad Gromem Różaniec piłkarze Lublinianki są bardzo blisko awansu do III ligi. Promocję mogą wywalczyć już w piątek, kiedy zmierzą się w Werbkowicach z tamtejszym Kryształem (godz. 18). Muszą jednak wygrać.
W niedzielę trzy drużyny walczyły o zachowanie szans na pierwsze miejsce. Z wyścigu odpadła Świdniczanka, która mimo prowadzenia 2:0 po kwadransie i 3:1 w 72 minucie, nie zdołała pokonać Huraganu Międzyrzec Podlaski. Paweł Komar doprowadził do remisu 3:3 w doliczonym czasie gry skutecznie egzekwując rzut karny.
Zwycięstwa zanotowały za to: Lublinianka i Stal Kraśnik. Pierwsza z ekip już po 40 minutach starcia z Gromem miała w zapasie trzy gole, a ostatecznie wygrała 5:1. Niebiesko-żółci przegrywali za to u siebie z Powiślakiem Końskowola od piątej minuty 0:1 jednak odwrócili losy spotkania i ostatecznie zgarnęli pełną pulę po wygranej 4:2.
Dzięki temu drużyna Dariusza Matysiaka wskoczyła na drugie miejsce w tabeli. Do zespołu z Wieniawy traci jednak pięć „oczek”, a do rozegrania pozostają już tylko dwie kolejki. W sobotę Stal zagra w Lublinie z rezerwami Motoru II, a na koniec rozgrywek podejmie właśnie Lubliniankę. Do tego czasu wszystko może być jednak rozstrzygnięte.
Wystarczy, że Michał Paluch i spółka wygrają w piątek z Kryształem. – Gramy w piątek, bo zawodnicy rywali mają w weekend zaplanowany wyjazd na turniej, a nam nie robi różnicy, w jakim terminie wyjdziemy na boisko. Dlatego zgodziliśmy się na piątek. Trenujemy codziennie, więc spokojnie zdążymy się przygotować do tego spotkania – wyjaśnia trener Chmura.
I dodaje, jaki będzie plan na wyjazd do Werbkowic. – Przede wszystkim skupiamy się na tym, żeby zagrać tam dobry mecz. Podchodzimy jednak do tematu na spokojnie. Wiemy, że w przypadku zwycięstwa wywalczymy awans. Ale jeżeli byśmy przegrali, to nie jest powiedziane że tego awansu nie będzie w sobotę. Stal też nie ma łatwego rywala, więc nasza ewentualna przegrana i porażka lub remis kraśniczan z Motorem II też zapewni nam pierwsze miejsce. Najważniejsze, że nie ma w drużynie kontuzji i wszyscy będą do mojej dyspozycji – mówi szkoleniowiec.
To dotyczy także Tomasza Brzyskiego, który pauzował w dwóch ostatnich spotkaniach. „Brzytwa” za czerwoną kartkę, którą obejrzał w starciu z Granitem Bychawa został zawieszony aż na pięć meczów. Lublinianka odwołała się jednak od tej kary. – Tomek będzie mógł zagrać z Kryształem, bo do czasu zebrania się komisji odwoławczej może pojawiać się na boisku – przekonuje trener Chmura.
Ekipa z Werbkowic w ramach grupy mistrzowskiej wywalczyła do tej pory 17 punktów w 10 meczach. U siebie zanotowała: dwa zwycięstwa i dwa remisy. W całym sezonie na własnych śmieciach poniosła jednak tylko dwie porażki: 7 sierpnia z Igrosem Krasnobród 0:1 i 9 października ze Stalą 2:4.
A skoro o kraśniczanach znowu mowa, to Jakub Gajewski i jego koledzy ciągle mogą marzyć o szybkim powrocie na trzecioligowe boiska. Droga do promocji nie będzie jednak łatwa. Podopieczni trenera Matysiaka najpierw musieliby wygrać na stadionie przy Al. Zygmuntowskich z rezerwami Motoru. A wystąpią tam bez swojego najlepszego strzelca Jakuba Zielińskiego. Lublinianka nie mogłaby za to pokonać Kryształu. A w ostatniej serii gier Stal musiałaby okazać się lepsza od lidera. W przypadku takiej samej ilości punktów decydujące są bezpośrednie mecze między zainteresowanymi drużynami. A z Wieniawy niebiesko-żółci przywieźli bezbramkowy remis.