Jest już sporo informacji na temat kształtu rozgrywek w najbliższych latach. Wiadomo, że podział na grupy zostanie utrzymany przez dwa kolejne sezony. W tym najbliższym do rywalizacji ponownie przystąpią 24 kluby. W kolejnym trochę mniej, bo 20. A od sezonu 2023/2024 IV liga będzie już liczyła „tylko” 16 lub 18 drużyn.
W kończących się właśnie rozgrywkach w Hummel IV lidze wystąpiły 24 drużyny, po 12 w każdej grupie. Dokładnie tak samo będzie w kolejnych. Zmiany w liczbie drużyn zajdą dopiero od sezonu 2022/2023. Wówczas w szranki stanie 20 ekip. A w kolejnym roku wszystko ma wrócić do normalności, czyli jednej ligi, która będzie liczyła 16 lub 18 klubów.
Nowy sezon ma wystartować w weekend 7-8 sierpnia. I można się spodziewać, że składy obu grup będą trochę inne. I to nie tylko ze względu na nowe drużyny, które awansują z klas okręgowych, czy spadkowiczów.
– Prawdę mówiąc skład grup ustalaliśmy trochę w ciemno. Braliśmy pod uwagę ostatnie wyniki, ale to były mecze z jesieni. Wiosną nie było przecież rozgrywek ze względu na pandemię koronawirusa. Przez to miejsce w tabeli nie zawsze było miarodajne. Wiadomo, że kluby w okienku transferowym mogą się wzmocnić lub osłabić – tłumaczy Konrad Krzyszkowski, przewodniczący Wydziału Gier LZPN.
I wyjaśnia, które ekipy mogą być pewne swojego miejsca. – Wiadomo, że takie zespoły z dołu województwa, jak Huczwa Tyszowce, czy Grom Różaniec, jeżeli się utrzyma muszą znaleźć się w grupie drugiej. A kluby z góry, jak Orlęta Łuków i Lutnia Piszczac będą w pierwszej. Te ze środka, jak Lublinianka, czy Granit Bychawa mogą za to występować zarówno w jednej, jak i drugiej. Mogę też powiedzieć, że drużyny, które zajmą te najwyższe miejsca w obecnym sezonie, a także spadkowicze z trzeciej ligi będą z kolei rozstawieni i będziemy chcieli wszystko sprawiedliwie podzielić – dodaje Konrad Krzyszkowski.
Rozstawienie będzie dotyczyło klubów z miejsc 2-6 grupy mistrzowskiej, a także spadkowiczów z III ligi. Wszystko wskazuje na to, że będzie ich trzech. Na pewno Hetman Zamość, raczej Stal Kraśnik, a do tego ktoś z trójki: Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski, Lewart Lubartów i Podlasie Biała Podlaska.
W kolejnych rozgrywkach walka o utrzymanie zapowiada się jeszcze ciekawiej. W sezonie 2022/2023 IV liga będzie liczyć już 20 zespołów, a nie 24. A to oznacza, że będzie więcej spadkowiczów. – Po zakończeniu kolejnych rozgrywek nastąpi redukcja liczby drużyn do 20. Nie mogliśmy od razu zmniejszyć do 18, bo w takiej sytuacji z grupy spadkowej praktycznie niewielu miałoby szansę na utrzymanie. Trzeba będzie zrobić miejsce dla trzech mistrzów klas okręgowych i czterech kolejnych klubów z powodu redukcji. A to oznacza na pewno siedmiu spadkowiczów – mówi Konrad Krzyszkowski.
Trzeba też pamiętać, że jeżeli pojawi się taka sytuacja, to dodatkowe miejsca trzeba będzie zrobić dla trzecioligowców, którym nie uda się zachować ligowego bytu. – Później rywalizacja w czwartej lidze nadal będzie się toczyć w dwóch grupach, ale już po 10 drużyn. Dopiero w następnym sezonie zagramy w jednej grupie, która będzie liczyła 16 lub 18 klubów. Trudno na razie powiedzieć, ile ostatecznie. Sporo będzie zależało od poziomu rozgrywek. Spodziewamy się jednak, że ten będzie w najbliższym czasie wyższy, skoro spadnie aż trzech trzecioligowców – dodaje przewodniczący Wydziału Gier LZPN.