Szykuje się ciekawa sobota w grupie pierwszej. Mecze między sobą rozegrają drużyny z czołówki. Pierwszy Huragan podejmuje czwartą Włodawiankę (godz. 14). A druga Lublinianka zagra z piątą Lutnią Piszczac (godz. 11). Transmisję spotkania w Międzyrzecu Podlaskim będzie można zobaczyć w internecie.
Drużyna Mirosława Kosowskiego będzie próbowała się zrehabilitować za porażkę sprzed tygodnia. Włodawianka niespodziewanie uległa u siebie beniaminkowi z Piotrowic 1:2, a decydującego gola straciła w samej końcówce zawodów.
– Trzeba przyznać, że POM był od nasz lepszy i stwarzał więcej sytuacji pod naszą bramką. W ostatnich fragmentach meczu trzeba było pilnować wyniku i przyjąć remis jako dobry rezultat. My niepotrzebnie chcieliśmy jednak za wszelką cenę zdobyć zwycięską bramkę. Nadzialiśmy się na kontrę, po której przeciwnik wywalczył rzut karny i przegraliśmy 1:2 – wyjaśnia trener Kosowski.
Szkoleniowiec dodaje też, że jego drużynę czeka w sobotę bardzo trudne zadanie. – Huragan to moim zdaniem zdecydowany faworyt całej naszej grupy i ogólnie bardzo dobra drużyna. Zresztą udowadniają to od początku rozgrywek, bo cały czas są w formie. Mimo wszystko pojedziemy do lidera, żeby rozegrać dobry mecz. I mam nadzieję, że pokażemy na co nas stać. Szkoda tylko, że będzie nam brakowało kilku podstawowych zawodników. My gramy ostatnio w kratkę, ale naszym celem jest przede wszystkim zajęcie miejsca w pierwszej szóstce – przekonuje popularny „Kosa”.
W jego zespole na pewno w najbliższym spotkaniu nie zagrają: bramkarz Daniel Polak i jeden z kluczowych zawodników w ofensywie Piotr Pacek. Na pocieszenie ekipy z Włodawy pozostaje fakt, że lepiej radzi sobie na wyjazdach. Z sześciu takich meczów wygrała aż cztery, a w dwóch pozostałych zanotowała: remis i porażkę.
Huragan po niespodziewanej porażce w Łęcznej z tamtejszym Górnikiem II zanotował cztery zwycięstwa i jeden remis. Dodatkowo piłkarze Damiana Panka mogą się pochwalić bilansem bramkowym: 16-1. Na swoim boisku Huragan wygrał też wszystkie sześć spotkań, a przy okazji strzelił 18 goli nie tracąc żadnego. Kibice nie będą mogli obejrzeć meczu ze stadionu, ale gospodarze zapowiadają transmisję w internecie na profilu facebookowym klubu z Międzyrzeca Podlaskiego.
Lublinianka chce utrzymać drugie miejsce
Małą zadyszkę w ostatnich tygodniach złapała rewelacyjna Lutnia. Drużyna z Piszczaca w trzech ostatnich występach dopisała do swojego konta tylko „oczko”. W pierwszym starciu z Lublinianką piłkarze Piotra Kurowskiego musieli też uznać wyższość klubu z Wieniawy, który wygrał na ich boisku 1:0. Czy beniaminek będzie w stanie odpłacić rywalom w sobotę?
Szkoleniowiec ekipy z Lublina spodziewa się trudnej przeprawy. – Pamiętamy tamto spotkanie, wygraliśmy, ale po bardzo ciężkim meczu. Zdajemy sobie jednak sprawę, z czym mieliśmy problemy i postaramy się nie powtórzyć tych samych błędów. A czy wyciągnęliśmy wnioski przekonamy się po końcowym gwizdku – wyjaśnia Dariusz Bodak.
Jego zespół ostatnio też musiał przełknąć gorzką pigułkę. Po serii czterech zwycięstw z rzędu przyszła porażka w Rejowcu Fabrycznym. – Zabrakło nam potwierdzenia naszej przewagi bramkami. Zwłaszcza w pierwszej połowie potrafiliśmy zdominować przeciwnika. Po przerwie też mieliśmy swoje szanse, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Dostaliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry,a potem wszystko układało się fajnie, ale tylko do 16 metra od bramki przeciwnika. Sparta dobrze się broniła i była nieźle zorganizowana – ocenia poprzedni występ Lublinianki trener Bodak.