Świdniczanka męczyła się w Końskowoli, ale jednak zrobiła swoje. Drużyna Łukasza Gieresza pokonała tamtejszego Powiślaka 2:1, chociaż jako pierwsza straciła bramkę. Na chwilę zmniejszyła straty do Lublinianki do zaledwie jednego punktu. Wieczorem swoje spotkanie wygrał jednak także lider, a to oznacza, że przed środowym spotkaniem na szczycie nadal ma cztery „oczka” przewagi.
Spotkanie w Końskowoli nie zaczęło się zgodnie z planem. Przynajmniej dla gości. Kamil Sikora zagrywał ze skrzydła do środka boiska, ale niecelnie i z szybką kontrą wyszli piłkarze Radosława Muszyńskiego. Jakub Olszewski posłał prostopadłą piłkę w pole karne, a futbolówki nie zdołał wybić Mateusz Pielach. W efekcie, sam na sam z bramkarzem znalazł się Jakub Pryliński, który zachował zimną krew, wyczekał bramkarza i strzelił na 1:0.
Sikora szybko się jednak zrehabilitował. W 26 minucie Adrian Szczerba posłał górną piłkę w szesnastkę Powiślaka, a tam źle zachował się Paweł Kośka, który minął się z futbolówką. Z prezentu skorzystał właśnie młodzieżowiec Świdniczanki, który uderzył idealnie, bo piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce.
W kolejnych minutach pierwszej połowy faworyt nie zdołał jednak objąć prowadzenia i na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 1:1. Druga odsłona? Też długo zanosiło się na niespodziankę. Podopieczni trenera Gieresza mieli przewagę, ale wypracowanie klarownych sytuacji przychodziło im z trudem. W 59 minucie po akcji Mikołaja Nawrockiego i Sikory piłka wylądowała w siatce, ale ten zawodnik był na spalonym i gol nie został uznany.
W 72 minucie po rzucie rożnym niewiele zabrakło, żeby Jakub Szymala uderzył do siatki głową. Kilka chwil później dostał jednak okazję na poprawkę. Hubert Kotowicz zagrał na lewe skrzydło do Klaudiusza Sypenia. A ten poradził sobie z obrońcą i huknął na bramkę. Maciej Zagórski odbił piłkę przed siebie. W odpowiednim miejscu znalazł się właśnie Sikora, który od razu z powietrza przymierzył pod poprzeczkę.
W końcówce nic się już nie zmieniło i trzy punkty jednak pojechały do Świdnika. – To był trudny mecz i grało nam się na pewno bardzo ciężko. Udało się jednak wygrać, dzięki czemu nadal możemy powalczyć o pierwsze miejsce w tabeli. Musieliśmy wygrać, żeby pozostać w grze i poradziliśmy sobie. Najważniejsze w tym spotkaniu były punkty. W środę jedziemy do Lublina i wiemy, z kim się zmierzymy. Podejdziemy jednak do tego meczu, jak do każdego innego – zapewnia Łukasz Gieresz.
Powiślak Końskowola – Świdniczanka Świdnik 1:2 (1:1)
Bramki: Pryliński (6) – Sikora (26), Szymala (73).
Powiślak: Zagórski – Nowak, Łuczkowski, Przychodzień, Warecki, Kośka (75 Gołąb), Gede, Olszewski, Bernat (78 Kawalec), Drzazga (65 Gil), Pryliński.
Świdniczanka: Gosik – Kursa, Pielach, Szczerba, Sypeń, Szymala, Nawrocki (71 Cielebąk), Sikora, Kotowicz, Zuber, Pacek (46 Milcz).
Żółte kartki: Pryliński – Szymala, Zuber.
Sędziował: Patryk Kędzior (Biała Podlaska).