Wiele osób w gronie kandydatów do awansu wymienia przede wszystkim dwa zespoły: Świdniczankę i Lubliniankę. Jedno jest pewne, w obecnych rozgrywkach walka o pierwsze miejsce powinna być dużo bardziej wyrównana. Przed rokiem Tomasovia była poza zasięgiem i praktycznie nie miała konkurenta.
Na jesieni więcej osób typowało do awansu ekipę ze Świdnika. W ostatnich miesiącach sytuacja trochę się zmieniła. Na pewno wpływ miały na to zimowe transfery klubu z Wieniawy. Na papierze Łukasz Gieresz dysponował mocniejszym i szerszym składem. Ale w Lublinie też nie mogą narzekać. Robert Chmura ma przecież w drużynie: Tomasza Brzyskiego, Michała Palucha, czy Karola Kalitę, którzy mają za sobą występy w wyższych ligach.
A w zimie dołączyli do nich: Julien Tadrowski, Evandro Gomes, a także boczny obrońca z Ukrainy Oleksandr Zhmuda. I wygląda na to, że każdy z tych zawodników powinien być porządnym wzmocnieniem Lublinianki. Trzeba też wspomnieć o jeszcze jednym nabytku. Do klubu po pobycie w Warszawie szybko wrócił Dominik Malec. I na pewno kolejny młodzieżowiec też się przyda. Tym bardziej, że to zawodnik, który może występować na dwóch pozycjach.
A jak w ogóle do tematu walki o awans podchodzą na Wieniawie? – To co na papierze nie ma większego znaczenia. Nazwiska nie grają. Dlatego ja nie przekreślam w walce o pierwsze miejsce zarówno: Stali Kraśnik, Motoru II Lublin, jak i Huraganu Międzyrzec Podlaski. W grze są nie tylko Lublinianka i Świdniczanka – zapewnia Robert Chmura.
I przyznaje, że jest zadowolony z ostatnich nabytków. – Cieszę się, że chłopaki wracają do gry. Julek Tadrowski miał trzy miesiące przerwy, ale już jest do naszej dyspozycji. Wrócił także Grzesiek Fularski, a od wtorku w zajęciach uczestniczy także Karol Kalita. Mam nadzieję, że do soboty reszta, która narzekała na przeziębienia też się wykuruje i przystąpimy do gry z pełną kadrą. Evandro Gomes? Na boisku wygląda naprawdę dobrze, a do tego szybko ma liczby, bo zaliczył już kilka asyst. Do zespołu dobrze wprowadził się też Oleksandr Zhmuda. Nie zagrał ostatnio z powodu kontuzji, ale też powinien szybko wrócić do treningów – zapewnia szkoleniowiec klubu z Lublina.
Jego podopieczni zaczynają rywalizację w grupie mistrzowskiej od meczu z niewygodnym Startem Krasnystaw. Piłkarze Marka Kwietnia ostatnio sprawili mnóstwo problemów Świdniczance i kto wie, jak zakończyłoby się to spotkanie gdyby nie mocno kontrowersyjne decyzje sędziego. Tomasz Brzyski i spółka później pojadą do Bychawy na mecz z Granitem, a następnie czeka ich pojedynek w Świdniku.
– Start na pewno będzie bardzo wymagającym przeciwnikiem. Tak, jak my tracą mało goli. Słyszałem już sporo dobrych opinii na ich temat, a ostatnio też zagrali całkiem niezły mecz w Świdniku. Na pewno czeka nas trudne zadanie, ale w grupie mistrzowskiej łatwych rywali już nie będzie – dodaje trener Chmura.