Piłkarze Łukasza Gieresza łatwo poradzili sobie z Kłosem. Granit pokonał rywali 3:0, a wszystkie bramki zdobył w przeciągu 40 minut.
Już w szóstej minucie gospodarze przeprowadzili świetną akcję, która zakończyła się pierwszym trafieniem. Wszystko zaczęło się od defensywy, a po serii podań Dominik Struk dośrodkował w pole karne, a tam celnym strzałem do siatki akcję wykończył Łukasz Strug.
W 23 minucie goście znaleźli się w jeszcze większych tarapatach. Po dośrodkowaniu Struga w polu karnym Kłosa zrobił się porządny „kocioł”. Wydawało się, że piłka wyjdzie już za linię jednak w ostatniej chwili dogonił ją Mateusz Misztal i odegrał do Cezarego Pęcaka, który podwyższył na 2:0.
W końcówce pierwszej odsłony gospodarze definitywnie zamknęli zawody. W sytuacji jeden na jeden z bramkarzem znalazł się Pęcak i sam mógł kończyć akcję, ale zdecydował się na odegranie do Sebastiana Sprawki, który bez problemów ustalił rezultat sobotnich zawodów. Po przerwie drużyna trenera Gieresza kontrolowała sytuację na boisku i chociaż nie poprawiła już swojego dorobku, to i tak ma powody do radości.
– Szczerze mówiąc byłem przed tym meczem pełen wiary i optymizmu. Wierzyłem, że powalczymy o punkty, a rzeczywistość okazała się bardzo brutalna. To był znowu Kłos z rundy jesiennej, a nie drużyna z ostatnich meczów kontrolnych. Wróciły: brak jakości, brak odpowiedzialności, a na dodatek pasywne nastawienie i małe zaangażowanie w walkę. Gratuluję jednak rywalom, bo zasłużyli na zwycięstwo. My musimy wrócić do tego, co graliśmy w sparingach – wyjaśnia Zbigniew Wójcik, opiekun przyjezdnych.
Trudniejszej przeprawy pewnie spodziewali się też gospodarze, a okazało się, że bez najmniejszych problemów dopisali do swojego konta trzy „oczka”. – Muszę przyznać, że rzeczywiście wielkiego stresu w tym meczu nie było – mówi Łukasz Gieresz. – Generalnie naprawdę rozegraliśmy dobre spotkanie. Szybko zdobyliśmy trzy bramki i mogliśmy kolejne, bo mieliśmy jeszcze sytuacje. Nie mam jednak prawa narzekać, jestem zadowolony z postawy chłopaków. Słowa uznania należą się jednak także działaczom, że mogliśmy w ogóle zagrać. Szybko załatwiliśmy formalności związane ze stypendiami i w tych trudnych czasach wygrał sport – dodaje trener Granitu.
Granit Bychawa – Kłos Gmina Chełm 3:0 (3:0)
Bramki: Strug (6), Pęcak (23), S. Sprawka (40).
Granit: Ziółkowski – Piwnicki, Radziewicz, Iwaniak, Struk (80 Wolski), Strug (60 Morenkov), Banachiewicz (67 Świderski), Szymala, Misztal (60 Janik), Pęcak, S. Sprawka (60 K. Sprawka).
Kłos: Kozłowski – Fornal, Poznański, Rutkowski, Siatka (73 Jabłoński), Flis, K. Rak (58 Kowalski), Mazur, Adamski (46 Leśniak), Wójcicki, Dąbrowski (46 Drzewicki).
Żółte kartki: Kozłowski, Drzewicki, K. Rak (Kłos).
Czerwona kartka: Drzewicki (Kłos, 60 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Kacper Gil (Zamość).