Trener POM Iskry Zbigniew Wójcik znowu staje przed trudnym zadaniem. Z jego zespołu odeszło w lecie wielu czołowych zawodników. – Przed rokiem zaczynałem z sześcioma piłkarzami. Teraz z ośmioma – mówi szkoleniowiec.
Sytuację w zespole z Piotrowic można spokojnie podsumować słowami ruch, jak na dworcu. Z drużyny odeszło wielu ważnych zawodników. Człowiek od strzelania bramek, czyli Jakub Baran przenosi się do beniaminka z Poniatowej.
Jakub Zając wylądował w trzecioligowych Orlętach Spomlek Radzyń Podlaski. Miłosz Kutyła i Jaku Sobstyl ćwiczą ze Świdniczanką i wkrótce powinni zostać oficjalnie przedstawieni jako gracze drużyny ze Świdnika. Krystian Pusiak wylądował w Opolaninie Opole Lubelskie, a Bartłomiej Barwiak i Damian Jarosz w Wierzchowiskach. Co więcej, Kacper Skorek wrócił do Motoru II Lublin, a bramkarz Kacper Berbecki do Pogoni Łaszczówka. Na treningach na razie nie pojawia się też Michał Gustaw.
– Można powiedzieć, że zmiany będą przeogromne. Spodziewaliśmy się jednak takiej sytuacji, bo po udanej rundzie wiosennej było spore zainteresowanie naszymi chłopakami – wyjaśnia trener Wójcik. Pytanie w takim razie, kto w ogóle zostanie w drużynie? – Na pewno rozmowy cały czas trwają. Zaczynamy podobnie, jak rok temu. Wtedy na początku przygotowań miałem sześciu zawodników, a teraz ośmiu. Wydaje się, że teraz powinno być łatwiej, ale to niekoniecznie prawda. Wtedy miałem kręgosłup drużyny, a teraz jeszcze nie. Czy to wszystko wypali też ciężko powiedzieć, na razie nasza postawa to jedna, wielka niewiadoma – dodaje szkoleniowiec.
W kadrze jego zespołu powinni być chociażby: Patryk Woźniak i Rafał Toruń (powrót z Granitu Bychawa), a do tego: Michał Orłowski, Rafał Bartoszcze (wraca po długiej kontuzji), Łukasz Mietlicki, Michał Jurko, Cezary Kabała, czy Kamil Szabłowski. Z zespołem ćwiczy Piotr Waszczyński, a także juniorzy BKS Lublin: Michał Ganczarenko i Marcin Kowal. Treningi wznowili też: Bartek Piwnicki i Maciej Maj, a z Unii Bełżyce wrócił Hubert Nieróbca. Trwają również rozmowy z Avią Świdnik w sprawie Miłosza Kury.
– Testujemy też chłopaków z Motoru II i Lublinianki, a także napastnika z innego województwa. Bez Kuby Barana i Bartka Barwiaka musimy się mocno rozglądać za kimś, kto będzie strzelał nam bramki. Musimy też czekać na sytuację w innych klubach. Jeżeli ktoś gdzieś się nie załapie, to może wylądować u nas. W ten sposób rok temu paru chłopaków do nas trafiło i dobrze na tym wyszliśmy – wyjaśnia trener.
Jak ekipa z Piotrowic radziła sobie w sparingach? Różnie. Zanotowała porażki z: Sygnałem Lublin (1:2), Unią Bełżyce (1:2), Lewartem Lubartów (1:4), ale potrafiła też pokonać Orion Niedrzwica (3:0), czy Granit Bychawa (3:0). – Cały czas gramy na dwie jedenastki. W meczach kontrolnych przewinęło się też przez drużynę sporo zawodników testowanych. Przed nami ostatni mecz przed ligą z Kryształem Werbkowice, ale skoro gramy z nimi już w drugiej kolejce, to raczej nie wyjdziemy w optymalnym składzie – uśmiecha się Zbigniew Wójcik.