Jednym z ciekawszych, sobotnich meczów IV ligi było spotkanie Świdniczanki z Granitem. Gospodarze wygrali 2:0, ale piłkarze Łukasza Gieresza mieli swoje sytuacje i mogli powalczyć przynajmniej o remis.
Już w siódmej minucie „setkę” zmarnował Mateusz Kowalewski. Wynik w 20 minucie otworzył jednak Michał Zuber, który po stałym fragmencie gry najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką rywali. Jeszcze przed przerwą „Zubi” przedarł się prawym skrzydłem, ograł obrońcę i wyłożył piłkę, jak na tacy Mateuszowi Wilkowi, a ten podwyższył prowadzenie beniaminka.
Granit nie musiał kończyć pierwszej odsłony z pustymi rękami. Jakub Szymala świetnie uderzył z rzutu wolnego. Wszyscy spodziewali się, że piłka zmierza do siatki, ale ostatecznie wylądowała na słupku. I gospodarze mogli głęboko odetchnąć.
Po zmianie stron Wilk mógł zamknąć zawody jednak przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. Później ekipa z Bychawy miała swoje szanse, ale znowu brakowało zimnej głowy. Przyjezdni mogli wrócić do gry, ale kontrowersyjną decyzję podjął także arbiter, który po zagraniu ręką Przemysława Żmudy nie podyktował jedenastki dla Granitu. I ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.
– Nie mówię, że przegraliśmy tylko z tego powodu, że nie dostaliśmy karnego. Większym problemem była nasza skuteczność. Po raz kolejny gramy dobrze, stwarzamy sytuacje, ale mamy problem z finalizacją naszych akcji. Przy wyniku 0:2 zrobiliśmy sporo, żeby wrócić do gry. Sytuacja z karnym mogła nam w tym pomóc. Po końcowym gwizdku przyznano nam rację, że należała nam się jedenastka. Niestety, nic nam to nie daje. Musimy odpowiedzieć na to niepowodzenie jeszcze większą i bardziej wytężoną pracą. Reakcja po przerwie była naprawdę dobra, chłopaki włożyli w spotkanie sporo serca. Piłka jest jednak brutalna. Jak się nie strzela, to się przegrywa. Walczymy jednak dalej – zapewnia Łukasz Gieresz, trener ekipy z Bychawy.
Jak zawody ocenia opiekun Świdniczanki? – Mierzyliśmy się z kolejnym przeciwnikiem, który postawił nam ciężkie warunki. Dlatego najważniejsze, że dopisaliśmy do naszego konta kolejne punkty. Granit na pewno będzie walczył o szóstkę. Jesteśmy zadowoleni, bo przeciwnik i aura dawali nam się ostro we znaki. My mieliśmy swoje szanse, rywal także. Dlatego cieszy, że dodatkowo udało się zachować czyste konto – mówi Paweł Pranagal.
Świdniczanka Świdnik Mały – Granit Bychawa 2:0 (2:0)
Bramki: Zuber (20), Wilk (45).
Świdniczanka: Kowalczyk – Kowalski (40 Babiarz), Stępień, Żmuda, Martyna (60 Warecki), Miazga, Kowalewski, Szczerba (75 Ziemkiewicz), Śliwa (60 Kopyciński), Zuber, Wilk (80 Pędlowski).
Granit: Zawiślak – Piwnicki, Lewczuk (69 Sprawka), Iwaniak, Szymala, Struk (84 Wolski), Strug (60 Wierzbicki), Banachiewicz, Misztal, Morenkov, Pęcak.
Żółte kartki: Żmuda – Szymala, Misztal, Lewczuk.
Sędziował: Sylwester Wuczko (Lublin).