W sobotę na boisku w Lubyczy Królewskiej spotkały się dwie najlepsze drużyny grupy drugiej Hummel IV ligi: Start Krasnystaw i Tomasovia. Znowu górą była pierwsza z ekip. W lidze podopieczni Marka Kwietnia ogrywali niebiesko-białych: 4:2 i 2:0. A tym razem 3:2, chociaż Dominik Skiba i spółka do przerwy prowadzili już 3:0.
W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej prezentował się Start. Pierwszą bramkę lider grupy drugiej zdobył po rzucie rożnym. Strzał oddał Miłosz Ciechan, z bliska skuteczną dobitką popisał się Radosław Lenard. Później niebiesko-biali fatalnie wyprowadzali piłkę spod własnej bramki. Daniel Chariasz dostał futbolówkę tuż przed szesnastką i uderzył z linii pola karnego na 2:0. Trzecie trafienie zaliczył Piotr Kożuchowski, ponownie po rzucie rożnym.
W drugiej połowie wynik długo nie ulegał zmianie. Ostatnie 20 minut to jednak dwa gole ekipy z Tomaszowa Lubelskiego. Najpierw ładnie z rzutu wolnego – obok muru i w krótki róg przymierzył Dmytro Avdieiev. Rezultat na 2:3 ustalił Damian Szuta.
– Generalnie wrażenia po meczu są bardzo pozytywne. To był nasz pierwszy sparing i od razu zagraliśmy z wymagającym przeciwnikiem, bo przecież wiceliderem naszej grupy. Było 3:0 do przerwy, a mieliśmy jeszcze kolejne sytuacje na poprawienie wyniku, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej części. Można powiedzieć, że nasz pierwszy skład po tej przerwie zimowej będzie bardzo zbliżony jakościowo do tego, co było. Gorzej, jeżeli trzeba będzie sięgać po rezerwowych. A wiadomo, jak to jest wiosną, jeżeli chodzi o kartki. Na razie jednak skupiamy się na przygotowaniach – mówi Marek Kwiecień, opiekun Startu.
Kilka tygodni temu szkoleniowiec przyznał, że z powodu okrojonego budżetu z jego drużyny odejdzie kilku ważnych piłkarzy. Ostatecznie z klubem pożegnali się jedynie: Sebastian Denkiewicz, Maciej Welman (ma trafić do Kryształu Werbkowice) oraz Jurij Kraiko. Po kontuzji wrócił za to Daniel Chariasz, a z pracy na Śląsku Jakub Sołdecki. – Zanosiło się na duże zmiany w zimie, ale ostatecznie nie jest tak źle. Nasza sytuacja jest stabilna i nie stracimy tak wielu piłkarzy, jak się wydawało – dodaje trener Kwiecień.
Jego podopieczni za tydzień rozegrają dwa kolejne mecze kontrolne. W sobotę zagrają w Łęcznej z tamtejszym Górnikiem II, a dzień później zmierzą się w Lublinie ze Spartą Rejowiec Fabryczny.
Grad straconych goli
Dla piłkarzy Tomasovii był to już czwarty mecz kontrolny. Wcześniej drużyna Bohdana Bławackiego doznała bolesnych porażek ze Stalą Stalowa Wola (1:5) i JKS Jarosław (0:6). Ostatnio ostro postrzelała za to w starciu z Błękitnymi Obsza (14:3). Licząc także sparing ze Startem w sumie niebiesko-biali stracili już aż 17 bramek. W następną sobotę Damian Szuta i jego koledzy mają zagrać z trzecioligową Avią Świdnik.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Start Krasnystaw 2:3 (0:3)
Bramki: Avdieiev, Szuta – Lenard, Chariasz, Kożuchowski.
Tomasovia: zawodnik testowany I – zawodnik testowany II, Piatnoczka, K. Błajda, Avdieiev, Krosman, Orzechowski, Popko, Smoła, Wojtowicz, Szuta oraz Krawczyk, Zawodnik testowany III, M. Błajda, Żerucha, Kłos, Baran.
Start: Janiak – Piwko (40 Czarniecki), Kożuchowski, Saj, Florek, Ciechan, Chariasz (80 Kurzyński), D. Sołdecki, Lando, Lenard (46 J. Sołdecki), Skiba (55 Korzeniowski).