Orlęta Łuków pokonały na wyjeździe AMSPN Hetman Zamość i zmieniły Powiślaka Końskowola na pierwszej pozycji w tabeli.
Trwa świetna passa podopiecznych Stanisława Chudzika Wiosną są nie do zatrzymania. W środę zdobyli punkty już w czwartym kolejnym spotkaniu z rzędu. Znakomita forma i dziesięć wywalczonych w rundzie rewanżowej punktów sprawiły, że awansowali na pierwsze miejsce w ligowej tabeli, spychając dotychczasowego lidera, Powiślaka Końskowola, na drugą pozycję.
Wczorajszy mecz ułożył się dla żółto-czerwonych znakomicie. W 27 min prowadzenie dał im Paweł Jabłoński, który celnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy.
Kibice Hetmana mieli nadzieję na odrobienie strat. Niebezpodstawne, bo ich ulubieńcy stworzyli sobie trzy, cztery sytuacje, zagrażając bramce przyjezdnych. To nie był jednak ich dzień. Piłka ani razu nie wpadła do siatki, a na domiar złego na początku drugiej połowy spotkania czerwoną kartkę obejrzał Bartosz Skiba.
Od tej pory zamościanom grało się znacznie trudniej, a skoncentrowane na obronie korzystnego rezultatu Orlęta, nie miały większego problemu z dowiezieniem skromnego 1:0 do końca.
– Paradoksalnie nam z przewagą liczebną wcale nie grało się łatwiej. Mieliśmy jednak wszystko pod kontrolą i Hetman nie był w stanie nam zagrozić. W końcówce mogliśmy nawet podwyższyć rezultat, ale nie wykorzystaliśmy dwóch dogodnych okazji – powiedział Paweł Szlaski, zawodnik Orląt.
AMSPN Hetman Zamość – Orlęta Łuków 0:1 (0:1)
Bramka: Jabłoński (27).