Piłkarze Grzegorza Białka wykorzystali wolny weekend na podleczenie kontuzji i złapanie świeżości. W niedzielę wrócą do gry przeciwko Sokołowi Adamów. – Mamy nadzieję, że przerwa wyjdzie nam na dobre. Wszystko zweryfikuje jednak najbliższy mecz – mówi trener klubu z Wieniawy
W tym sezonie Lublinianka spisuje się dużo lepiej. W pewnym momencie była nawet wiceliderem tabeli. Porażka z Victorią Żmudź 0:1 i pauza w ostatniej kolejce spowodowały jednak, że Erwin Sobiech i spółka wylądowali na szóstym miejscu. Do niedzielnego starcia w Adamowie przystąpią jednak w pełnym składzie. – W końcówce sezonu krótki odpoczynek zawsze się przyda. Można złapać trochę świeżości. Nikt nie narzeka obecnie na kontuzje. Raz w tygodniu trenuje jedynie Dominik Ptaszyński, ale to z powodu studiów, które rozpoczął w Białej Podlaskiej. Poza tym wszyscy są do mojej dyspozycji – cieszy się trener Białek. – Czeka nas teraz ważny mecz, bo chcielibyśmy wrócić do tej ścisłej czołówki. Postaramy się też poprawić bilans na wyjazdach – dodaje szkoleniowiec.
W ostatnich sezonach wygrane na Wieniawie przychodziły ekipie z Lublina z dużym trudem, a drużyna zdecydowanie lepiej radziła sobie na boiskach rywali. W obecnych rozgrywkach jest odwrotnie. Mecze u siebie? Komplet czterech zwycięstw. Występy w roli gości? Tylko jedna wygrana w sześciu próbach. – Na pewno w kilku spotkaniach znowu zawiodła nas skuteczność. Zwłaszcza ze Szczebrzeszyna i Żmudzi powinniśmy wracać z kompletem punktów. Wyszło jednak zupełnie inaczej, bo seryjnie marnowaliśmy dobre sytuacje. Nawet w Końskowoli była szansa, żeby powalczyć o coś więcej. Liczymy jednak, że w niedzielę wrócimy na odpowiednie tory – mówi trener Białek.
Jego zespół na razie normalnie ćwiczy na swoim boisku. Na stadionie przy ul. Leszczyńskiego ciągle trwa jednak wyburzanie trybun. Z tego powodu w tym roku żaden mecz ligowy nie zostanie tam już rozegrany. W 13 kolejce Lublinianka zmierzy się ze Stalą Kraśnik przy Al. Zygmuntowskich, tam zakończy też rundę jesienną w starciu z Górnikiem II Łęczna. Na wiosnę stadion na Wieniawie ma być gotowy, ale co stanie się w przypadku opóźnień? – Na razie nie zaprzątamy sobie tym głowy. Jeszcze przez tydzień trenujemy u siebie. Później chcielibyśmy choć raz przed spotkaniem ze Stalą ćwiczyć przy Al. Zygmuntowskich. Graliśmy tam sparingi w lecie, wiec to nie będzie dla nas zupełnie nowy obiekt. Najważniejsze, że w końcu stadion przy ul. Leszczyńskiego przejdzie gruntowny remont. Liczymy, że prace zakończą się zgodnie z planem i rundę normalnie zaczniemy na swoim boisku – dodaje szkoleniowiec.