Szósty mecz i szósta wygrana Stali Kraśnik. Piłkarze Daniela Szewca rozbili w Łęcznej rezerwy Górnika 5:0. Początek wcale nie wskazywał, że zawody zakończą się pogromem
Spotkanie zostało rozegrane na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią. Goście mieli problemy, żeby przyzwyczaić się do murawy. I zanim na dobre weszli w mecz mogli już przegrywać 0:2. Zielono-czarni zmarnowali jednak dwie doskonałe sytuacje. Najpierw spudłował Jakub Olszewski. Po chwili Patryk Orysz „jechał” praktycznie od połowy sam na bramkę Łukasza Kijańczuka. „Położył” już nawet bramkarza, ale po chwili zamiast strzelić do siatki podał piłkę w ręce golkipera Stali.
Dwa sygnały ostrzegawcze wystarczyły i kraśniczanie wzięli się do pracy. W 31 minucie Daniel Szewc centrował, a Arkadiusz Maj świetną główką trafił na 0:1. Nie minęło 180 sekund i niebiesko-żółci mieli w zapasie dwa trafienia, a w objęciach kolegów utonął Rafał Król. Jeszcze w pierwszej połowie niewiele do szczęścia zabrakło Szewcowi, a Król przymierzył w poprzeczkę.
Po przerwie Górnik II starał się jeszcze powalczyć, ale tuż po godzinie gry goście praktycznie zamknęli zawody. To zielono-czarni wykonywali rzut rożny jednak z szybką kontrą wyszła Stal, a całą akcję sfinalizował Maj. W końcówce przyjezdni dobili jeszcze łęcznian, a na listę strzelców wpisywali się ponownie Król, a ostre strzelanie zakończył Dawid Szczuka.
– Mieliśmy problemy, żeby na początku przystosować się na sztucznego boiska. I gdybyśmy przegrywali po 10 minutach 0:2, to do nikogo nie mielibyśmy pretensji – przyznaje Daniel Szewc. – Później to my szybko strzeliliśmy dwa gole i mieliśmy już spotkanie pod kontrolą. Cieszy kolejne zwycięstwo, a teraz myślimy już o kolejnym rywalu, czyli drużynie ze Szczebrzeszyna – dodaje grający szkoleniowiec ekipy z Kraśnika.
W zespole Górnika II niespodziewanie pojawił się Marcin Fiedeń, który otrzymał od PZPN warunkową zgodę na grę. Trener zielono-czarnych ciągle czeka jednak na Nikolę Talimdzioskiego, bo bardzo potrzebuje nowej strzelby. – Szkoda tego początku, bo naprawdę zmarnowaliśmy dwie świetne sytuacje. Rywale wykorzystali jednak nasze błędy i ostatecznie wygrali bardzo wysoko. Cóż, dla nas to kolejna nauczka. Musimy jeszcze dużo pracować, żeby przeciwstawić się tak doświadczonym drużynom, jak Stal. Wierzę jednak, że będzie coraz lepiej. Nikola na pewno zrobiłby różnicę w ataku. Dodatkowo czekamy na powrót kontuzjowanych – wyjaśnia Jacek Fiedeń.
Górnik II Łęczna – Stal Kraśnik 0:5 (0:2)
Bramki: Maj (31, 62), Król (34, 67), Szczuka (88).
Górnik II: P. Rojek – Jaroszyński, Budzyła, Turek (70 J. Rojek), Fiedeń, Greniuk, Ilczuk, Najda, Pacek, Olszewski, Orysz (85 Sowa).
Stal: Kijańczuk – Chomczyk, Pietroń, Matysiak (75 Szczuka), Żuber, Orzeł (70 Gajewski), Falisiewicz, Szewc (74 Lucyk), Skrzyński, Król, Maj (68 Zieliński).
Żółte kartki: Orysz, Turek, Pacek – Żuber.
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin). Widzów: 100.