Beniaminek z Łukowa znowu bez punktów. Po raz kolejny podopieczni Roberta Różańskiego mogą jednak czuć wielki niedosyt. Tym razem przegrali u siebie z Górnikiem II Łęczna 1:2.
A już do przerwy powinni prowadzić przynajmniej 3:0. Były ku temu okazje, nawet lepsze niż stuprocentowe. Z bliska pudłowali jednak Sebastian Matuszewski, czy Adrian Siemieniuk.
– Nie można zwalać winy na pecha, bo jak się nie trafia do bramki z pięciu metrów, to nie wiem, co powiedzieć – wyjaśnia popularny „Robson”.
– Szczerze mówiąc nie moglibyśmy mieć żadnych pretensji, gdyby po 45 minutach gospodarze prowadzili 3:0. Było tylko 1:0 i dzięki temu udało nam się podnieść. Trzech goli na pewno już byśmy nie odrobili – przyznaje za to Jacek Fiedeń, trener zielono-czarnych.
Jego podopieczni wyrównali po stałym fragmencie gry, a zwycięską bramkę zdobył Jakub Olszewski w 80 minucie, który zachował zimną krew pod bramką gospodarzy.
Orlęta Łuków – Górnik II Łęczna 1:2 (1:0)
Bramki: Kierych (33) – Rogala (65), Olszewski (80).
Orlęta: Kopeć – Goławski, Bulak, Ł. Ebert, Olszewski (65 Czerski), M. Ebert, Sowisz, Kierych (80 Kurowski), Wieliczuk, Matuszewski (61 Dołęga), Siemieniuk (71 Skrzypek)
Górnik II: P. Rojek – J. Rojek, Rogala, Szczerba, Turek, Czogała, Przybycień, Olszewski, Greniuk (63 Jakubczak), Świeca (83 Grzelak), Bętkowski.
Żółte kartki: Ł. Ebert, Kierych, Dołęga (Orlęta).
Debiut na plus
Przy okazji meczu z Kłosem Chełm na ławce trenerskiej Polesia Kock zadebiutował Grzegorz Białek. Szkoleniowiec w pierwszym spotkaniu wywalczył cenny punkt. Mogło być jednak jeszcze lepiej, bo gospodarze kończyli zawody w dziesiątkę i do końca musieli drżeć o wynik.
Do przerwy było jednak 1:0. W końcu przełamał się Łukasz Drzewicki, który poradził sobie z trzema rywalami i posłał piłkę do siatki. Po zmianie stron szybko wyrównał Szymon Bielecki. A później goście mogli przechylić szalę na swoją korzyść, bo od 65 minuty grali w liczebnej przewadze.
Emil Poznański nie zgadzał się z decyzją sędziego i trochę „nawrzucał” arbitrowi. A ten od razu wyciągnął czerwony kartonik.
– Znowu prowadziliśmy i nie dowieźliśmy zwycięstwa do końca. Szkoda, ale biorąc pod uwagę czerwoną kartkę trzeba szanować ten punkt – mówi Andrzej Krawiec, trener Kłosa. – Brawa dla chłopaków za walkę i zaangażowanie. Przed meczem remis wzięlibyśmy w ciemno, ale patrząc na przebieg spotkania lekki niedosyt na pewno jest. Były sytuacje, żeby wygrać, ale zabrakło nam wykończenia – ocenia Leon Filipek, kierownik beniaminka z Kocka.
Kłos Chełm – Polesie Kock 1:1 (1:0)
Bramki: Drzewicki (32) – Bielecki (55).
Kłos: Niemczuk – Fornal, Stepaniuk, Poznański, Górny, Kuśmierz (60 Chmiel), Flis, Bala, Huk (65 Rak), Drzewicki (80 Bryk), Wałczyk (70 Król).
Polesie: Zapał – Dobosz, Kamiński, Wójcik, Michał Skrzypek, Maciej Skrzypek, Al-Swaiti, Misiarz, Bielecki (88 Nowakowski), Góral (85 Krupski), Cybul (75 Guz).
Czerwona kartka: Poznański (Kłos, 65 min, za dyskusje z sędzią).
Żółte kartki: Flis, Stepaniuk, Poznański – Dobosz.
Zmarnowali szansę
Do przerwy wszystko szło zgodnie z planem. W 30 minucie meczu z Huczwą Powiślak objął prowadzenie. Wynik otworzył Rafał Giziński, który przymierzył do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego. Po zmianie stron goście mieli jednak wymarzoną sytuację, żeby doprowadzić do wyrównania.
W 63 minucie Huczwa dostała rzut karny. Do piłki podszedł Damian Baran, ale nie zdołał pokonać Maksymiliana Zolecha. Podrażniona drużyna Łukasza Gizy nie dała już rywalom drugiej szansy. Błysnął zwłaszcza Adrian Dudkowski. Były zawodnik Wisły Puławy w odstępie pięciu minut dwa razy wpisał się na listę strzelców. I było już jasne, że trzy punkty zostaną w Końskowoli. Na koniec beniaminka dobił jeszcze Łukasz Mietlicki. Ostatecznie zawody zakończyły się pogromem.
Powiślak Końskowola – Huczwa Tyszowce 4:0 (2:0)
Bramki: Giziński (30), Dudkowski (77, 81), Mietlicki (87).
Powiślak: Zolech – Pyda, Grzegorczyk, Leszczyński (62 Pięta), Kazubski, Miazga, Bogusz (74 Mietlicki), Dudkowski, Giziński (85 Matheo), Kłyk (56 Koprucha), Bielak (56 Kamola).
Huczwa: Joniec – Sobolewski (55 Kwarciany), Płotnikiewicz, Materna, Misztal (71 Dworak), Maliszewski (60 Okalski), Bukowski, Denkiewicz (78 Walentyn), Baran (78 Karwacki), Sioma, Kaznokha.
Żółte kartki: Giziński, Bielak, Miazga – Sioma.