Lublinianka nie do zatrzymania. Piłkarze Dariusza Bodaka pokonali w niedzielę w Lubartowie Lewart 2:1. Po sześciu meczach klub z Wieniawy ma na koncie aż 16 punktów. I znowu przynajmniej na parę godzin wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli
Pierwsza połowa miała niespodziewany przebieg. Zwłaszcza dla kibiców gospodarzy. W 20 minucie Wojciech Majewski faulował w swoim polu karnym Jakuba Bednarę i sędzia nie miał innego wyjścia, jak wskazać na „wapno”. Z 11 metrów nie pomylił się Jarosław Milcz.
W 28 minucie o mały włos nie zrobiło się 1:1. Jakub Wankiewicz zamiast do siatki przymierzył jednak w słupek. Co nie udało się Lewartowi zrobiła Lublinianka. W 32 minucie centrę z rzutu rożnego na gola zamienił Grzegorz Mulawa, który wygrał walkę o pozycję i głową skierował piłkę do siatki.
W końcówce pierwszej odsłony obie ekipy mogły jeszcze zmienić wynik. Najpierw Milcz przegrał pojedynek z bramkarzem rywali, a później Patryk Pokrywka sprawdził wytrzymałość poprzeczki bramki Maksa Żubera.
Na początku drugiej odsłony znowu obrodziło w sytuacje. Najpierw tuż nad bramką uderzył Rafał Stępień, a w odpowiedzi nieznacznie pomylił się Dawid Iskierka. Szybko przenieśliśmy się pod drugie pole karne, gdzie Adrian Rejmak mógł odebrać gospodarzom resztki nadziei. Znowu na drodze stanęła jednak... poprzeczka.
Później drużyna Dariusza Bodaka pilnowała wyniku i gorąco zrobiło się dopiero w samej końcówce zawodów. W 88 minucie rezerwowy Karol Karwacki strzelił na 1:2. Gospodarze mieli jeszcze kilka minut, żeby powalczyć o remis. Cisnęli rywala, cisnęli, ale nie byli już w stanie nic zdziałać.
– Bardzo się cieszymy. Mało drużyn wywiezie punkty z Lubartowa, a nam udało się aż trzy. O naszym sukcesie zdecydowały: determinacja w pierwszej połowie, ale i skuteczność. Z drugiej strony gdybyśmy mieli jeszcze lepiej ustawione celowniki, to po 45 minutach nasza zaliczka byłaby większa. A tak niepotrzebnie zrobiło się nerwowo w końcówce – mówi Dariusz Bodak, trener Lublinianki. – To był jednak mecz walki, w którym nie brakowało sytuacji. Obie drużyny obijały słupki i poprzeczki. Były momenty, kiedy dominowaliśmy, ale i takie, kiedy Lewart nas mocno przycisnął – dodaje szkoleniowiec gości.
Lewart Lubartów – Lublinianka Lublin 1:2 (0:2)
Bramki: Karwacki (88) – Milcz (20-z karnego), Mulawa (32).
Lewart: Parzyszek – Wankiewicz, Budzyński, Michna, Iskierka, Pokrywka, D. Pikul (68 Muzyka), A. Pikul (80 Mitura), Majewski (55 Najda), Fularski (78 Karwacki), Bujak.
Lublinianka: Żuber – Kowalczyk (78 Trochymczuk), Ptaszyński, Mulawa, Dzyr, Baran, Bednara (57 Kuzioła), Stępień, Iwańczuk (46 Rapa), Rejmak (70 Kamola), Milcz (67 Morenkov).
Żółte kartki: Michna – Kowalczyk, Mulawa., Ptaszyński.
Sędziował: Łukasz Woliński (Lublin).