Lewart w weekend miał zagrać u siebie z Orlętami Łuków. Goście nie zebrali jednak składu na mecz, dlatego podopieczni Łukasza Mierzejewskiego ostatecznie zmierzyli się z Orionem. I wygrali pewnie 3:0, chociaż powinni zdobyć znacznie więcej bramek
Zwłaszcza w pierwszej połowie gospodarze zmarnowali mnóstwo dogodnych sytuacji. Na szczęście po zmianie stron skuteczność była odrobinę lepsza i udało się zakończyć zawody z dorobkiem trzech goli. – Jestem zadowolony z gry, ale na pewno nie z tego, jak zachowywaliśmy się pod bramką przeciwnika. Już po 45 minutach powinniśmy mieć na koncie przynajmniej kilka bramek. Celowniki nie były jednak dobrze ustawione – ocenia Łukasz Mierzejewski, trener Lewartu.
W jego drużynie nie zanosi się na wielkie zmiany kadrowe. Testowany w sobotę był Barłomiej Gąska ze Stali Kraśnik, ale zawodnik nie trafi do zespołu z Lubartowa. I wygląda na to, że jedynym transferem będzie Mateusz Szafrański z drużyny futsalu AZS UMCS Lublin. Odchodzi za to Bartłomiej Marzęda, więc liczba zawodników w kadrze nie ulegnie zmianie. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o roszady w składzie.
– Nie zanosi się na kolejne ruchy. Mamy dobry skład, a z powodów finansowych też nie możemy sobie pozwolić na wielkie transfery. Michał Budzyński? Nie mógł zagrać w sobotę, ale powinien u nas zostać na wiosnę - dodaje popularny "Mierzej".
W następny weekend Karol Bujak i jego koledzy zmierzą się u siebie z Victorią Żmudź (sobota, godz. 12).
Lewart Lubartów – Orion Niedrzwica Duża 3:0 (0:0)
Bramki: Fularski, Muzyka, A. Pikul.
Lewart: Kuźma – Wankiewicz, Ponurek, Michna, Gąska, Pokrywka, Fularski, Bujak, Szafrański, Najda, Szkutnik oraz Kozieł, Golda, A. Pikul, D. Pikul, Stopa, Gliniak, Filipczuk.