Niewiele zabrakło, a Hetman po raz pierwszy od... września 2018 roku straciłby punkty. Kryształ Werbkowice prowadził u siebie z faworyzowanym rywalem. W końcówce lider zdobył jednak dwie bramki i wygrał ostatecznie 2:1
Od pierwszego gwizdka gospodarze rzucili się na rywali. Grali bardzo agresywnie i nie dali przeciwnikowi dojść do głosu. Efekt? Bezbramkowy remis po 45 minutach. Szybko po zmianie stron było jeszcze lepiej. W 50 minucie po szybkiej kontrze w dogodnej sytuacji znalazł się Krystian Wołoch. Minął jeszcze zwodem jednego z obrońców, a na koniec przymierzył do siatki tuż przy słupku. W tym momencie w Werbkowicach zanosiło się na niespodziankę.
Piłkarze Jacka Ziarkowskiego nie zamierzali się jednak poddawać tak łatwo. Naciskali, naciskali rywali, aż w 81 minucie udało im się doprowadzić do wyrównania. W zamieszaniu pod bramką gospodarzy idealnie znalazł się Paweł Myśliwiecki. Najskuteczniejszy gracz Hetmana na wiosnę potwierdził dobrą formę i zrobiło się po jeden.
W samej końcówce przyjezdni zadali jeszcze jeden cios. Bohaterem okazał się Mateusz Olszak, który w czwartej minucie doliczonego czasu gry po raz drugi pokonał Adama Stachyrę. A już w sobotę Rafał Kycko i spółka zagrają u siebie z wiceliderem – Lublinianką.
– Naprawdę żałuję chłopaków, bo włożyli w ten mecz mnóstwo wysiłku i zabrakło dosłownie minut, żeby wywalczyć ten jeden punkt, na który w pełni zasłużyliśmy. Szkoda tego meczu, bo zagraliśmy koncert zwłaszcza przed przerwą: konsekwentnie, agresywnie i z wielką wolą walki. Niestety, w końcowym rozrachunku zostajemy z pustymi rękami. Chyba w tej końcówce zabrakło trochę sił. I tak jestem jednak dumny z mojej drużyny – chwali piłkarzy Piotr Welcz, opiekun Kryształu.
Trener Ziarkowski także nie szczędził ciepłych słów gospodarzom. – Przeciwnik wysoko zawiesił nam poprzeczkę i naprawdę rozegrał bardzo dobre zawody. My wygraliśmy jednak charakterem i chłopakom także należą się duże brawa. Mecz długo się nam nie układał, ale mimo wszystko potrafiliśmy zdobyć trzy punkty – mówi popularny „Ziaro”. I dodaje, jak jego drużyna podejdzie do starcia z Lublinianką. – Chcemy przypieczętować awans na swoim stadionie. Wiemy jednak, że nie będzie łatwo – wyjaśnia szkoleniowiec.
Kryształ Werbkowice – Hetman Zamość 1:2 (0:0)
Bramki: K. Wołoch (50) – Myśliwiecki (81), Olszak (90+4).
Kryształ: Stachyra – Luterek, Alokhin, Śmiałko, Omański (72 Łappo), Rybka (80 Nieradko), A. Wołoch (75 Pakuła), Wójtowicz, K. Wołoch (90+5 Drewniak), Sas (70 Jabłoński), Warecki.
Hetman: Amermajster – Kanarek, Skiba, Daszkiewicz (90 Pęcak), Słotwiński, Rusiecki (65 Kopyciński), Buczek (70 Pupeć), Kycko, Olszak, Myśliwiecki (90 Dudek), Oziemczuk.
Żółte kartki: A. Wołoch, Alokhin, Luterek, K. Wołoch – Myśliwiecki, Kanarek, Kycko.
Sędziował: Jakub Bancerz (Lublin). Widzów: 600.