Piłkarze Tomasza Bednaruka bez większych problemów łatwo ograli w sobotę drużynę z Biłgoraja. Łewart rozbił Ładę 4:0, a powinien strzelić jeszcze kilka goli więcej.
Gospodarze dwie bramki zdobyli przed przerwą, a dwie dołożyli w drugiej odsłonie. Mimo pewnego zwycięstwa trzeba dodać, że skuteczność nie była mocną stroną ekipy z Lubartowa. Na dodatek w 70 minucie z powodu kontuzji z boiska zszedł Dawid Pożak.
– Mieliśmy to spotkanie pod kontrolą od początku do końca. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce i zdominowaliśmy rywala. Wiedzieliśmy jednak, że musimy być czujni, bo goście potrafią groźnie kontrować. Jestem zadowolony z postawy drużyny. Zagraliśmy bardzo konsekwentnie i odpowiedzialnie. Widać było duże chęci i zaangażowanie. Forma jest coraz lepsza, a to na pewno cieszy – mówi Tomasz Bednaruk.
I wyjaśnia, jak wygląda sytuacja z Pożakiem. – Wydaje się, że to niezbyt groźny uraz, ale chodzi o kolano. Dawid poczuł ukłucie i woleliśmy nie ryzykować. Mamy nadzieję, że to nic poważnego i nie będzie musiał pauzować – dodaje szkoleniowiec Lewartu.
Wyjaśnia też, jak wygląda sprawa z transferem sprawdzanego od kilku tygodni młodzieżowca. – Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ale na 99 procent będzie wiosną z nami. Czemu nie zagrał w sobotę? Z powodu choroby – mówi trener Bednaruk.
Ekipa z Lubartowa nie ma na razie sparingpartnera na następną sobotę. Poszukiwania trwają. Jeżeli nie uda się nikogo znaleźć, to lider tabeli IV ligi rozegra grę wewnętrzną.
Jak sparing oceniają goście z Biłgoraja? – Mieliśmy bardzo wąską kadrę. Przede wszystkim z powodu grypy, ale i różnych spraw związanych z pracą. Ogólnie nie stworzyliśmy sobie też zbyt wielu sytuacji. Lewart był zdecydowanie lepszy. Próbowaliśmy nawiązać walkę, ale zwłaszcza w pierwszej połowie przeciwnicy nas zdominowali. Ciężko nam było się przeciwstawić. Mamy swoje problemy. Brakuje nam kogoś z przodu, kto utrzymałby się przy piłce. Nie wyszyły nam plany transferowe, bo albo zawodnicy wybierali inne kluby, ale na przeszkodzie stanęły sprawy finansowe. Jest nas mało, ale trzeba być pozytywnie nastawionym i wierzyć, że będzie dobrze. W sobotę może cieszyć postawa w ostatnich 30 minutach – mówi Bartłomiej Kowalik, trener Łady.
Jego podopieczni w następną sobotę zagrają z Gryfem Gmina Zamość (godz. 13, Biłgoraj).
Lewart Lubartów – Łada 1945 Biłgoraj 4:0 (2:0)
Bramki: samobójcza (20), Kotowicz (34), Najda (49), Majewski (65).
Lewart: Długosz – Michna, Ponurek, Budzyński, Niewiński, Najda, Maksymiuk, Fularski, Pożak, Kotowicz, Żelisko oraz Buczek, Aftyka, Michałów, Bronowicki, Majewski, Pokrywka, Duda.
Łada: Szawara – Hanas, Myszak, Mazurek, Kuliński, Grasza, Konopka, Nawrocki, Kapuśniak, Birut, Czok oraz Branewski, Raduj.