Lewart szybko zdobył bramkę w meczu z Orlętami Łuków i ostatecznie wygrał ostatni mecz rundy jesiennej aż 5:0.
Minęło kilkadziesiąt sekund gry i już gospodarze cieszyli się z gola. Po centrze Huberta Kotowicza piłkę próbował wybijać Mateusz Sadowski, ale zrobił to tak niefortunnie, że wpakował ją do swojej bramki. Wydawało się, że piłkarze Tomasza Bednaruka pójdą za ciosem, ale do przerwy było „tylko” 1:0.
Po zmianie stron Dawid Kuźma „wypluł” piłkę i z bliska skuteczną dobitką popisał się Łukasz Najda. W 55 minucie ten sam zawodnik zamknął zawody. Aleks Aftyka podawał, a Najda w sytuacji sam na sam „podcinką” skierował piłkę do siatki. Później kibice zastanawiali się już tylko, jak wysoko wygrają ich pupile. Skończyło się na pięciu trafieniach, a dwa ostatnie zaliczył Aftyka.
– Na pewno w pierwszej połowie było kilka sytuacji, w których powinniśmy zachować się lepiej. Po przerwie byliśmy znacznie skuteczniejsi – cieszy się trener Bednaruk. – W drugiej połowie było dużo gry, jaką chcielibyśmy oglądać, a do tego walka i determinacja. Duże słowa znania dla chłopaków, że potrafiliśmy się dostosować do trudnych warunków, bo boisko było bardzo grząskie – dodaje opiekun Lewartu.
Robert Różański przyznał za to, że jego piłkarze wcale nie rozegrali złego spotkania. – Zabrzmi to dziwnie, bo trudno mówić o dobrym występie, kiedy przegrywa się 0:5. Naprawdę to był niezły mecz w naszym wykonaniu, a przegraliśmy bardzo wysoko. Niestety, szybka i niefortunna interwencja dała prowadzenie rywalom. Po przerwie też sami strzeliliśmy sobie gola. Pomogliśmy liderowi, który po drugiej bramce złapał luz i później nas wypunktował – ocenia „Robson”.
Lewart Lubartów – Orlęta Luków 5:0 (1:0)
Bramki: Sadowski (2-samobójcza), Najda (51, 55), Aftyka (72, 87).
Lewart: Wójcicki – Niewiński, Budzyński, Ponurek, Michna, Pożak (79 Duda), Fularski, Gliniak, Najda (81 Filipczuk), Kotowicz (70 Pokrywka), Aftyka (89 Michałów).
Orlęta: Kuźma – Machniak, Sadowski, Miszta, Ebert, Jaworski (75 Chromiński, Siemieniuk, Kierych, Kurowski (60 Kudlak), Szustek, Łukasiewicz (60 Charmuszka).
Żółte kartki: Sadowski (Orlęta)
Sędziował: Paweł Tucki (Zamość).