Lewart miał problemy z beniaminkiem z Hrubieszowa, ale dopisał do swojego konta kolejne, trzy punkty. Piłkarze z Lubartowa dużo lepiej zaprezentowali się w drugiej połowie i ostatecznie wygrali 3:1.
Zaczęło się sensacyjnie. W 18 minucie Bartłomiej Greniuk wykończył akcję gości precyzyjnym strzałem zza pola karnego. Piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Jeszcze przed przerwą lider tabeli doprowadził do wyrównania. Wszystko zaczęło się od wyrzutu z autu. Piłkarze Unii nie dogadali się, kto ma doskoczyć do przeciwnika, a Aleks Aftyka ten wyłożył piłkę, jak na tacy Grzegorzowi Fularskiemu, który dopełnił jedynie formalności.
Tuż po zmianie stron wszystko wróciło do normy. Gospodarze podkręcili tempo i mieli sporo szans na kolejne gole. Już w 48 minucie było 2:1. Tym razem z rzutu dośrodkował Dariusz Michna, a Aftyka głową skierował piłkę do siatki. Później piłkarzy Tomasza Bednaruka zawiodła skuteczność, bo po meczu mogło być wcześniej. A tak przy skromnym prowadzeniu Unia nadal mogła mieć nadzieje na sprawienie niespodzianki. W samej końcówce beniaminek nie miał nic do stracenia i ruszył do przodu, ale zamiast doprowadzić do wyrównania dostał trzeciego gola. Tym razem po ładnej, kombinacyjnej akcji sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Łukasz Najda i ustalił wynik niedzielnych zawodów na 3:1.
– Prowadziliśmy w Lubartowie i szczerze mówiąc mieliśmy wszystko pod kontrolą. Niestety, w bardzo głupi sposób straciliśmy dwie, pierwsze bramki. Zachowaliśmy się, jak dzieci. Trzecia bramka dla rywali, to już efekt tego, że nie mieliśmy nic do stracenia. Lewart nie był jednak od nas wyraźnie lepszy. Miał problem z graniem w piłkę. To wszystko wyglądało na zasadzie: walka przebijanka – mówi Dariusz Herbin, trener gości.
Zadowolony z postawy swojej drużyny, ale tylko po przerwie był z kolei trener Bednaruk. – W pierwszej połowie graliśmy bardzo słabo. Za wolno, zbyt czytelnie i ospale. Zupełnie nie to zakładaliśmy sobie przed pierwszym gwizdkiem. Na szczęście udało się nam wyrównać jeszcze przed przerwą. A w drugiej odsłonie było dużo lepiej. Byliśmy agresywni i graliśmy zdecydowanie bliżej przeciwnika. Raziła jednak nasza nieskuteczność, bo naprawdę mieliśmy mnóstwo okazji – wyjaśnia opiekun Lewartu.
Lewart Lubartów – Unia Hrubieszów 3:1 (1:1)
Bramki: Fularski (38), Aftyka (48), Najda (84) – Greniuk (18).
Lewart: Długosz – Michałów, Budzyński, Michna, Niewiński, Kotowicz, Majewski (87 Gliniak), Fularski, Aftyka (75 Pokrywka), Pożak, Najda.
Unia: Krawczuk – Blicharz (85 Smoła), Baran (80 Alokhin), M. Oleszczuk, A. Oleszczuk, Pietrusiewicz, Wiejak, Podgórski, Greniuk, Drapsa, Pańko.
Żółte kartki: Kotowicz, Fularski, Majewski – Drapsa, M. Oleszczuk.
Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska).