Tylko 12 punktów jesienią i już 25 wiosną. Lublinianka w rundzie rewanżowej spisuje się zdecydowanie lepiej. Kolejny krok w kierunku utrzymania drużyna Marcina Zająca zrobiła w sobotę, kiedy pokonała u siebie Grom Kąkolewnica 3:1.
Spotkanie wyglądało dokładnie tak, jak można się było spodziewać. Goście skoncentrowali się na defensywie i przeszkadzaniu rywalom. W takich sytuacjach ważny jest pierwszy gol. A ten padł dla klubu z Wieniawy bardzo szybko. Tuż po kwadransie gry było trochę przypadku i szczęścia, ale piłka po podaniu Huberta Giletycza ostatecznie trafiła do Piotra Packa, który mimo ostrego kąta uderzył do bramki, a przy okazji założył „siatkę” bramkarzowi.
Wydawało się, że kolejne bramki będą kwestią czasu, ale mimo dużej przewagi, Lublinianka nie potrafiła zamknąć meczu. I po przerwie musiała się jeszcze postarać o trzy punkty. Początek drugiej połowy na pewno był ciekawy, bo jedni i drudzy mieli swoje szanse. Po kwadransie niespodziewanie Grom doprowadził do remisu. Po centrze z rzutu wolnego w wykonaniu Piotra Dajosa bardzo pechową interwencję zaliczył Bartłomiej Poleszak, który wpakował piłkę do swojej bramki.
Gospodarze błyskawicznie jednak odpowiedzieli. Kilka minut później szarżującego w polu karnym Franciszka Neckara nieprzepisowo zatrzymał Jakub Rycaj. Sędzia bez wahania wskazał na „wapno”, a doskonałej szansy nie zmarnował Jarosław Milcz. W 72 minucie było po zawodach. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w szesnastce przyjezdnych zrobił się niesamowity „kocioł”. Piłkę do siatki wepchnął wreszcie Patryk Knapp i trzy punkty zostały w Lublinie.
– Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo o zwycięstwo i spodziewaliśmy się tego, że przeciwnik będzie się mocno bronił. Tak właśnie było, bo robił to całą drużyną na swojej połowie. Mieliśmy fragmenty, gdzie mogliśmy trochę lepiej zachowywać się z piłką, cieszy jednak, że drużyna szybko pozbierała się po golu na 1:1 i cały czas realizowała założenia. Chwila nieuwagi kosztowała nas stratę bramki, ale szybko odpowiedzieliśmy. Udana wiosna? Na pewno uzbieraliśmy już sporo punktów, ale nadal nie możemy być pewni utrzymania i ciągle musimy punktować – mówi Marcin Zając, trener Lublinianki.
Lublinianka Lublin – Grom Kąkolewnica 3:1 (1:0)
Bramki: Pacek (16), Milcz (65-z karnego), Knapp (72) – Poleszak (60-samobójcza).
Lublinianka: Wójcicki – Misiurek (76 Kołacz), Kanarek, Duda (82 Szostak), Giletycz (87 Czułowski), Wójtowicz (46 Skrzypek), Poleszak (87 Szymecki), Knapp (77 J. Wadowski), Skrzycki (60 Neckar), Milcz, Pacek.
Grom: Nos – Kanatek, Grochowski, Chilimoniuk, Jakimiński, D. Rycaj (87 Urbański), J. Rycaj (90+2 Szafrański), Dajos, Marczuk, Tomasiak (71 Kocyła), Pryliński (80 Mielnik).