Na razie z czterech nowych drużyn w IV lidze tylko jedna otrzymała licencję na grę na tym poziomie rozgrywkowym. To MKS Ryki. Pozostali beniaminkowie mają kilka warunków do spełnienia. W największych tarapatach ciągle jest Roztocze Szczebrzeszyn
Najlepszy zespół lubelskiej klasy okręgowej na razie swoje spotkania ma rozgrywać na boisku w Stężycy. Stadion w Rykach nie spełnia wymogów, ale działacze pracują nad tym, żeby piłkarze trenera Pawła Wardy, jak najszybciej wrócili do domu. – W każdej chwili możemy jeszcze raz zweryfikować obiekt. Ryki mają do wykonania trochę prac, przede wszystkim, jeżeli chodzi o szatnie i infrastrukturę. Czekamy na sygnał, że wszystko jest gotowe i nie będzie problemu, żeby zmienić adres ze Stężycy na Ryki – zapewnia Stanisław Stańczyk, przewodniczący Komisji ds licencji klubowych LZPN.
Eko Różanka, czyli mistrz chełmskiej okręgówki musi znaleźć kierownika do spraw bezpieczeństwa, spikera, a dodatkowo wykonać ogrodzenie boiska i sektor dla kibiców gości. – Byliśmy w Różańce we wtorek. Jeżeli chodzi o boisko, to płyta jest w dobrym stanie. Trzeba jednak poprawić kilka innych rzeczy na stadionie. Klub ma trzy tygodnie na wykonanie naszych zaleceń – mówi Stańczyk.
W przypadku Sokoła więcej będzie można powiedzieć w najbliższy piątek. Wiadomo jednak, że klub z Adamowa też będzie musiał dostosować sektor gości. Nadal najgorzej wygląda sytuacja Roztocza. Zgodnie z przepisami, od zakończenia rozgrywek klub ma pięć dni na złożenie wniosku licencyjnego. Czas nieubłagalnie ucieka. Mistrz zamojskiej okręgówki na pewno nie dostanie zgody na grę w Szczebrzeszynie, bo tamtejszy obiekt nie spełnia podstawowych wymogów dotyczących sektora dla kibiców drużyn przyjezdnych, czy ławek rezerwowych. Na dodatek podczas ostatniej weryfikacji murawa była w bardzo złym stanie. – Najłatwiej dla Roztocza byłoby wskazać obiekt zastępczy. Tak robią nawet drużyny w wyższych ligach. Garbarnia Kraków, która awansowała do II ligi na razie ma występować w roli gospodarza w Niepołomicach, a w tym czasie kończyć pracę na swoim stadionie w Krakowie – mówi Konrad Krzyszkowski, przewodniczący Wydziału Gier LZPN.
Gdyby ekipa ze Szczebrzeszyna nie otrzymała licencji, to wniosek o grę w IV lidze może zgłaszać druga drużyna w tabeli. W tym wypadku Huczwa Tyszowce. Następny w kolejce jest najwyżej sklasyfikowany spadkowicz, czyli Polesie Kock.