Od dzisiaj zajęcia z drużyną Orląt prowadzi Andrzej Suchodolski. Przed doświadczonym szkoleniowcem ciężkie zdanie wydostania drużyny z dołka
W Łukowie jest nowy-stary trener
Piłkarska IV liga
Osiem spotkań, tylko jedno zwycięstwo i aż siedem porażek – to dotychczasowy dorobek zespołu łukowskich Orląt. Po ostatniej przegranej na swoim boisku 1:2, w prestiżowym meczu derbowym z Lutnią Piszczac, czara goryczy się przelała. Szkoleniowiec drużyny Stanisław Chudzik podał się do dymisji. A ta została przez zarząd klubu przyjęta. Szybko ustalono też, że od wtorku treningi poprowadzi Andrzej Suchodolski, w przeszłości piłkarz oraz trener Orląt, który pracuje w klubie prowadząc grupy młodzieżowe.
Co ciekawe, Chudzik już po pierwszych niepowodzeniach sezonu złożył rezygnację, ale wówczas działacze zdecydowali się dać mu szansę. Miał nawet prowadzić drużynę do końca rundy jesiennej. Nic z tego jednak nie wyszło. – Środek rundy to nie jest dobry moment na tego typu zmiany dlatego nie jestem przekonany na sto procent do tego, czy objąć zespół – nie ukrywa Andrzej Suchodolski, który jednak będzie musiał zmierzyć się z nie lada wyzwaniem.
– Tak naprawdę to nie wiem, czy jest możliwość dokonania jakichkolwiek zmian w tym momencie. Co tydzień trzeba grać mecz ligowy, więc nie ma czasu na przygotowanie drużyny, nie ma możliwości wzmocnienia składu, wprowadzenia nowych elementów. Sytuacja jest trudna. Pozostało jeszcze osiem meczów w rundzie jesiennej i trzeba natychmiast zacząć łapać jakieś punkty, żeby na wiosnę w ogóle myśleć o utrzymaniu – dodaje Suchodolski.
W niedzielę nowy szkoleniowiec zadebiutuje w wyjazdowym meczu Orląt z Polesiem Kock (godz. 15). Rywal, choć jest beniaminkiem, to spisuje się rewelacyjnie. Wygrał wszystkie mecze i zajmuje fotel lidera tabeli. W obu ekipach zdają sobie sprawę z wagi spotkania.
– Można powiedzieć, że będą to takie derby, bo Łuków jest przecież całkiem niedaleko od Kocka – mówi Leon Filipek, kierownik Polesia. – Orlęta, choć słabo wystartowały, to są według mnie zawsze groźnym przeciwnikiem. Mam nadzieję, że złej passy nie przełamią akurat na nas.
Zmiana w Łukowie jest pierwszą roszadą trenerską w tym sezonie w lubelskiej IV lidze. Choć poniżej oczekiwań kibiców spisują się także m.in. Hetman Żółkiewka czy Orion Niedrzwica Duża, to tam jak na razie nic nie słychać o tym, że mogłyby polecieć z tego powody trenerskie głowy.