W sobotę zostanie rozegrana ostatnia kolejka sezonu 2014/15. Wszystkie mecze odbędą się o godz. 15.
To będzie sobota pełna emocji dla większości IV-ligowców z naszego regionu. O ile na dole tabeli sporo już się wyjaśniło, o tyle sprawa awansu nie została jeszcze przesądzona i wszystko będzie wiadomo dopiero w sobotę.
Przed tą ostatnią kolejką na najlepszej drodze do gry w przyszłym sezonie w III lidze są zajmujący obecnie pierwsze miejsce Lewart Lubartów i druga AMSPN Hetman Zamość. Pierwsi grają u siebie ze zdegradowaną już Ładą 1945 Biłgoraj, zaś drudzy zmierzą się na wyjeździe z Orionem Niedrzwica Duża.
Czy w klubie z Lubartowa chłodzą już szampany na gorące sobotnie popołudnie? – Mamy to w planach – śmieje się Grzegorz Białek, trener Lewartu. – Ale przede wszystkim skupiamy się na tym, co nas czeka na boisku. Myślę, że mimo wszystko czeka nas ciężki mecz. Spadek Łady jest już przesądzony, ale może właśnie dlatego zagra bez żadnych obciążeń i będzie w stanie osiągnąć korzystny wynik.
Lubartowianie są w o tyle dobrej sytuacji, że do awansu wystarczy im już remis. – Zdobycie punktu, nawet przy wygranej Hetmana, zepchnie nas jedynie na drugie miejsce. Górnik II nie zdoła nas wyprzedzić, bo mamy z nim lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Dlatego nie musimy od początku ruszać do przodu. Może grać spokojnie, utrzymując się przy piłce – zauważa trener Białek.
W trudniejszej sytuacji jest zespół z Zamościa, który gra na wyjeździe z Orionem Niedrzwica Duża i żeby być pewnym swego, bez oglądania się na rywali również zainteresowanych awansem, musi wygrać. Jedyne o co nie muszą się martwić działacze AMSPN Hetman to licencja na występy drużyny w III lidze, bo spokojnie klub spokojnie ją dostanie.
Z Lewartem jest pod tym względem nieco gorzej i jeśli uzyska awans, to może być zmuszony do występów w roli gospodarza poza Lubartowem. – Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Można zagrać na innym boisku jeden, czy dwa mecze, ale nie cały sezon – podkreśla Białek.
Dlatego działacze Lewartu rozmawiają z Lubelskim Związkiem Piłki Nożnej, aby znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. – Boisko mamy przyzwoite, trybuny wymagają kosmetycznych zmian. Największy problem jest z szatnią dla gości, która jest za mała i nie ma w niej pryszniców. Dlatego chcemy postawić tymczasowo kontener, który będzie pełnił rolę takiej szatni i spełniał wymagania – tłumaczy szkoleniowiec zespołu z Lubartowa.