Ostatni sparing przed startem rundy wiosennej nie wyszedł piłkarzom Lublinianki. Drużyna Dariusza Bodaka przegrała z występującą w klasie okręgowej Piaskovią 0:2. A już w najbliższy weekend mecz o punkty z Powiślakiem Końskowola
Piłkarze z Wieniawy pocieszają się, że na starcie sezonu też przytrafiła im się wpadka. Wtedy odpadli z Pucharu Polski po kiepskim meczu z Sokołem Konopnica. A w lidze szybko „odpalili”. I mimo bardzo młodej kadry dopiero na finiszu rundy jesiennej stracili pozycję wicelidera na rzecz Lewartu Lubartów. Trzecia pozycja na półmetku rozgrywek i tak jest dużym sukcesem zespołu z Lublina.
– Nie mielibyśmy nic przeciwko gdyby teraz sytuacja się powtórzyła – uśmiecha się trener Bodak. – Trzeba jednak jasno powiedzieć, że spotkanie z Piaskovią od początku nie układało się po naszej myśli. Mieliśmy też mocno okrojony skład i pierwszy raz zagraliśmy na naturalnym boisku. Mimo wszystko nie ma jednak sensu się usprawiedliwiać. Zagraliśmy źle i tyle. Nie ujmując nic rywalom jednak takie spotkania nawet grając na pół gwizdka powinniśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść. Dawno podczas powrotu z jakiegoś wyjazdu autobus nie był aż tak cichy – dodaje szkoleniowiec.
Do przerwy był remis 0:0. A w drugiej odsłonie goście częściej utrzymywali się przy piłce jednak nie miało to przełożenia na klarowne sytuacje. Rywale zdobyli dwie bramki i ostatecznie wygrali 2:0. W ekipie Lublinianki wystąpił Sebastian Wrzesiński, który wkrótce powinien dołączyć do drużyny. Na wiosnę na boisku zabraknie ostatecznie Bartłomieja Powałki. Powoli do zdrowia wraca za to Jarosław Milcz. W najbliższych dniach ma rozpocząć leczenie i jest szansa, że za około trzy tygodnie będzie mógł wrócić do normalnych zajęć. A to dobre wieści, bo wydawało się nawet, że trener Bodak nie będzie mógł na wiosnę w ogóle liczyć na swojego czołowego strzelca.
Z jakimi nadziejami trzecia drużyna w tabeli przystępuje do rundy wiosennej? – Na pewno chcemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu. Solidnie pracowaliśmy w zimie nad naszymi słabościami. Chcemy utrzymać się w czołówce, na pewno pierwsza trójka byłaby dla nas bardzo dobrym wynikiem. Wiemy jednak, że rywale nas już znają i w rewanżach będą podchodzić do nas trochę inaczej. Nasza w tym głowa, żeby znaleźć na to sposób i podtrzymać dobrą formę z jesieni – wyjaśnia trener Bodak.
Piaskovia Piaski – Lublinianka 2:0 (0:0)
Lublinianka: Żuber – Kowalczyk, Bednara, Ptaszyński, Dzyr, Kuzioła, Iwańczuk, Wrzesiński (46 Drzazga), Baran (46 Wszołek), Rejmak, Rapa (46 Morenkov).