Na razie w meczach z udziałem beniaminka z Wierzbicy jest bardzo ciekawie. We wtorek Ogniwo przegrywało z Lublinianką 0:2, ale wygrało 4:3. W sobotnim spotkaniu ze Startem Krasnystaw podopieczni Karola Bujaka mieli już trzy bramki straty i chociaż napsuli rywalom mnóstwo krwi, to ostatecznie przegrali 2:3.
Wydawało się, że to będzie spacerek dla Startu. Między 20, a 22 minutą dwa razy na listę strzelców wpisał się Jarosław Milcz. A kiedy w 33 minucie Kryspin Florek podwyższył na 3:0 dla gości, to chyba nikt nie spodziewał się, że coś ciekawego może się w tym meczu jeszcze wydarzyć.
A tymczasem od razu po wznowieniu gry Miłosz Pełczyński trafił na 1:3 po centrze z rzutu rożnego. Tuż po godzinie gry beniaminek przegrywał już tylko 2:3. Po dośrodkowaniu Konrada Klimowicza kontaktową bramkę zdobył Dominik Dąbrowski. Goście sami są sobie jednak winni, bo powinni znacznie wcześniej zamknąć spotkanie czwartym golem. Nie zrobili tego i najedli się jeszcze sporo strachu. Nawet mimo gry w dziesiątkę, a od 80 minuty w dziewiątkę Ogniwo walczyło do końca. Start nie potrafił wykorzystać podwójnej przewagi i zamiast do siatki obijał przede wszystkim poprzeczkę bramki rywali.
– Sam nie rozumiem co stało się z nami po przerwie. Było 3:0, a później „setka”, żeby jeszcze poprawić wynik. Zamiast 4:0 zrobiło się 3:1, a później już tylko 3:2. Trzy razy trafialiśmy w poprzeczkę, a może i cztery? Nic, kompletnie nic nie chciało wejść po przerwie. Najważniejsze jednak, że dowieźliśmy trzy punkty. Najpierw zanosiło się na spokojny mecz, a wszystko kończyło się horrorem – mówi Marek Kwiecień, trener ekipy z Krasnegostawu.
– Na razie wychodzi na to, że głównie gonimy rywali, ale tym razem się nie udało. Jest dużo do poprawy, jeżeli chodzi o wejście w mecz, zachowanie zimnej głowy i dokładne rozgrywanie piłki. Widać, że chłopaki mają umiejętności, bo znowu pokazali to w drugiej połowie. Budowanie akcji było już na wyższym poziomie. Możemy tylko żałować pierwszej części spotkania i pracować, żeby już w kolejnym meczu było z tym lepiej – wyjaśnia Karol Bujak.
Ogniwo Wierzbica – Start Krasnystaw 2:3 (0:3)
Bramki: Pełczyński (46), Dąbrowski (65) – Milcz (20, 22), Florek (33).
Ogniwo: Woźniak – Chlebiuk (66 Siwek, 89 Wawruszak), Sobiesiak, Żakowski (46 Pełczyński), Kłos (46 Jusiuk), Smorga, Knot, Sobów, K. Klimowicz, Boczuliński, E. Klimowicz (40 Dąbrowski).
Start: Janiak – Więczkowski (56 Ciechan), Kanarek, Saj, Łopuszyński (56 Nowak), Florek, Chariasz, Misztal, Pęcak (79 Lenard), Strug, Milcz.
Czerwone kartki: K. Klimowicz (Ogniwo, 80 min, za faul), Smorga (Ogniwo, 70 min, za drugą żółtą).